Choroby układu krążenia. Prof. Atun: możemy znacząco ograniczyć liczbę przedwczesnych zgonów

Polska powinna wdrożyć innowacyjne rozwiązania, aby lepiej przeciwdziałać zgonom spowodowanym przez zawały czy udary. Bo w tej chwili wypada blado na tle wielu państw członkowskich Unii Europejskiej — mówi nam Rifat Atun, profesor Międzynarodowego Zarządzania Opieką Medyczną na Uniwersytecie Harvarda.
- Choroby układu krążenia przyczyniają się do największej liczby śmierci wśród polskich pacjentów
- Jest olbrzymia dysproporcja pomiędzy zgonami wśród kobiet i mężczyzn. Może to być spowodowane różnicami w stylu życia wielu przedstawicieli obu płci — zauważa prof. Rifat Atun
- Starzejące się społeczeństwa będą borykać się z coraz większą liczbą przypadków zawałów i udarów. Powód? Czynniki ryzyka przyczyniające się do ich wystąpienia kumulują się w czasie
- Państwa członkowskie Unii Europejskiej niedostatecznie monitorują problem związany z chorobami układu krążenia, pomimo iż koszt leczenia pacjentów cierpiących na te schorzenia szacuje się na 210 mld euro
- Koszt zapobiegania takim chorobom jest znacznie niższy z punktu widzenia systemowego, niż koszty wieloletniego leczenia czy rehabilitacji pacjentów — przekonuje naukowiec z Uniwersytetu Harvarda
- Zdaniem prof. Atuna, Polska powinna wprowadzać innowacje i traktować przeciwdziałanie chorobom układu krążenia jak długoterminową inwestycję, a nie tylko koszt
Im starsze społeczeństwo, tym poważniejszy problem chorób układu krążenia
Rynek Zdrowia: Czy choroby układu krążenia (z ang. CVD — cardiovascular diseases) są wciąż największym zabójcą w Unii Europejskiej?
Rifat Atun, profesor Międzynarodowego Zarządzania Opieką Medyczną na Uniwersytecie Harvarda: - Tak jest w wielu państwach członkowskich UE, m.in. w Polsce i Rumunii, na Litwie, Łotwie czy Węgrzech. W części krajów CVD ustępują górne podium nowotworom. A zatem faktycznie można uznać, że choroby układu krążenia są najpoważniejszym bądź jednym z największych zagrożeń dla europejskich pacjentów.
W raportach Uniwersytetu Harvarda, przygotowywanych pod pana kierownictwem, wskazuje się, że wielu zgonów z powodu CVD można uniknąć.
Absolutnie tak. I to w zasadzie najważniejsze przesłanie wielu naszych publikacji. Choroby układu krążenia można nie tylko coraz lepiej leczyć, ale też skutecznie zapobiegać ich wystąpieniu u dużej części pacjentów. I tym samym znacząco ograniczyć liczbę przedwczesnych zgonów.
Czy Polska wyróżnia się jakoś na tle innych krajów europejskich, jeżeli chodzi o występowanie chorób układu krążenia?
Kilka dni temu byłem w Warszawie i miałem okazję przyjrzeć się waszym statystykom w tym zakresie. Niestety wskaźnik YLL (z ang. years lost due to premature mortality) jest u was bardzo niekorzystny. Określa on lata życia utracone w efekcie przedwczesnego zgonu.
W Polsce 6,5 tys. osób na 100 tys. mieszkańców nie dożywa 70. roku życia właśnie przez choroby układu krążenia. To jeden z najgorszych wyników w Europie, tuż obok wspomnianych już krajów jak Litwa, Łotwa, Węgry, czy Rumunia. Na drugim biegunie jest np. Szwecja, gdzie wskaźnik YLL wynosi raptem połowę tego, co w Polsce.
Co więcej, w waszym kraju jest olbrzymia dysproporcja pomiędzy zgonami na CVD kobiet i mężczyzn.
Z czego to może wynikać?
Po części pewnie z odmiennego stylu życia dużej części przedstawicieli obu płci.
Ogólnie rzecz biorąc, choroby układu krążenia dotykają najczęściej osób: palących papierosy, nadużywających alkoholu, niewłaściwie się odżywiających, unikających ćwiczeń, czy pracujących w stresujących warunkach.
Ten ostatni punkt jest szczególnie ciekawy – z naszych badań wynika, że przykładowo strach przed utratą pracy czy bycie bezrobotnym, również może przyczyniać się do powstawania schorzeń układu krążenia.
Najczęstszymi objawami schorzenia są zaś najczęściej: wysoki poziom cholesterolu LDL, cukrzyca czy nadciśnienie.
A jakie znaczenie ma wiek pacjentów?
Olbrzymie. Czynniki ryzyka wystąpienia choroby układu krążenia kumulują się z czasem. Im bardziej starzejące się społeczeństwo, tym więcej może być więc przypadków CVD i tym więcej śmierci z tego powodu. To szczególnie ważna informacja dla starzejących się społeczeństw europejskich, w tym Polski.
Prewencja jest tańsza niż długie leczenie i rehabilitacja
W pana badaniach można wyczytać, że koszt leczenia układu krążenia stanowi olbrzymie obciążenie dla systemów opieki zdrowotnej. Ale też, że ten koszt zależy od wielu czynników, np. dostępności placówek medycznych, poziomu wdrażania leczenia szpitalnego, wyceny świadczeń czy poziomu refundacji leków.
To prawda. Natomiast moglibyśmy dojść do znacznie ciekawszych wniosków i wskazać bardziej pogłębione różnice pomiędzy krajami z grupy G20, gdybyśmy mieli dostęp do lepszych danych.
Szczerze mówiąc, to jestem zszokowany, jak niewiele danych zbiera się na temat chorób układu krążenia, które zabijają przecież tak wiele osób. Koszt leczenia pacjentów z CVD w Unii Europejskiej szacuje się na 210 mld euro. Pasywność w zbieraniu informacji na ten temat jest zatem kompletnie nieuzasadniona.
Przyglądał się pan polskim badaniom?
Tak. I najnowsze dane dotyczące kosztów leczenia pacjentów z chorobami układu krążenia, dotyczyły lat 2015-2017. Oszacowano wówczas koszt dla systemu na poziomie 8,2-9,6 mld euro. To bardzo wysoki koszt jak na zaledwie trzyletni okres.
Patrząc na metodologię tego badania oraz dług zdrowotny, jaki wytworzył się po wybuchu pandemii COVID-19, śmiem twierdzić, że wspomniane liczby mogą być mocno zaniżone.
A co z zapobieganiem wystąpienia CVD? W raporcie wskazuje pan, że w Polsce powszechnie proponuje się leczenie statynami mającymi na celu obniżenie poziomu cholesterolu. W Kanadzie czy Szwecji, w blisko połowie przypadków, wdraża się leczenie nawet trzema różnymi grupami leków. W Polsce zaś – tylko u ok. 25 proc. pacjentów.
To nie jest korzystna strategia z punktu widzenia polskich pacjentów. Różne nieprawidłowości występujące w organizmie pacjentów np. wysoki poziom cholesterolu czy nadciśnienie, znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia zawału serca lub udaru. W związku z tym trzeba leczyć wszystkie te objawy na raz.
Chciałbym podkreślić, że koszt zapobiegania CVD jest znacznie niższy z punktu widzenia systemowego, niż koszty wieloletniego leczenia czy rehabilitacji pacjentów po udarach i zawałach. Poważna choroba lub śmierć bliskiej osoby wywołuje również niezaprzeczalnie wysokie koszty społeczne.
Tylko czy ryzyko wystąpienia udaru lub zawału uzasadnia faszerowanie pacjentów wieloma lekami naraz? Przecież one nie rozwiążą problemów, o których pan wspomniał, np. niewłaściwego stylu życia czy stosowania używek.
Oczywiście trzeba kłaść nacisk nie tylko na leczenie objawów, ale i poszukiwanie przyczyn. Nie wyobrażam sobie z kolei wstrzymywania się od przepisywania wszystkich dostępnych i skutecznych medykamentów u tych pacjentów, którzy nie decydują się zmienić niezdrowych nawyków. Odpowiedzialnością społeczeństwa jest to, aby każdego leczyć możliwie jak najlepiej.
Nasze badania na Uniwersytecie Harvarda dowodzą, że duża część pacjentów z CVD może być długotrwale leczona. Ale prawie dwukrotnie większą grupę można całkowicie uchronić przed wystąpieniem u nich zawałów serca czy udarów.
Tworzenie strategii bez dobrych danych jest jak jazda z przepaską na oczach
W ubiegłym roku Polska przyjęła Narodowy Program Chorób Układu Krążenia na lata 2022-2032. Zakłada on m.in. zwiększanie dostępności placówek medycznych, lepsze przeciwdziałanie CVD u osób w wieku produkcyjnym, a także sposoby monitorowania rezultatów programu. Brzmi dobrze, ale co można zrobić, aby program osiągnął zamierzone cele?
To bardzo pokrzepiające, że Polska – podobnie jak Hiszpania oraz Wielka Brytania – wdrożyła tego typu program. Ale plany jedno, a ich skuteczność — drugie.
Choroby układu krążenia są tak olbrzymim i złożonym problemem, że można z nim skutecznie walczyć, gdy ma się kompleksowy plan działania i nadaje mu się odpowiednio dużą skalę.
Czy można wdrażać strategię, gdy niedostatecznie zna się problem?
Moim zdaniem nie, choć pewnie ktoś uzna, że mówię to tylko jako naukowiec analizujący statystyki. Ale dane naprawdę są kluczowe – bez nich decydenci są jak kierowcy jadący samochodem z przepaską na oczach. Trzeba ocenić, jakie dokładnie są przyczyny problemu, zanim ustali się dobry plan działania oraz możliwe do spełnienia cele.
Polska ma o tyle przewagę, że posiada centralnie zarządzany system opieki zdrowotnej. I jednocześnie dysponuje olbrzymią liczbą specjalistów z zakresu technologii cyfrowych. Dlaczego nie połączyć obu, tworząc centrum zbierania danych medycznych o pacjentach? I udostępniać te informacje naukowcom do analizy?
W pewnej skali to już się dzieje.
A jednak trudno mi było znaleźć bieżące i dobrze skonstruowane dane z Polski na temat chorób układu krążenia. Polska musi wdrożyć innowacyjne rozwiązania, aby walczyć z tym problemem. Bo w tej chwili wypada blado na tle wielu państw członkowskich Unii Europejskiej.
Jakie rodzaju innowacje?
Dane medyczne w formie cyfrowej, pozyskiwane ze wszystkich ośrodków – to jedno. Analiza porównawcza tychże informacji – drugie. Dzięki nim decydenci wiedzieliby, jak walczyć z CVD, uwzględniając charakterystykę pacjentów zarówno z Krakowa, jak i Gdańska czy Rzeszowa.
Ponadto trzeba wdrażać tzw. stratyfikację ryzyka, aby dokładnie ocenić, jakie dana grupa pacjentów ma ryzyko wystąpienia np. choroby wieńcowej. To pomaga projektować odpowiednie ścieżki leczenia dla określonych grup.
Warto również korzystać z dostępnych i pojawiających się nowoczesnych leków. I wreszcie, wdrażać systemy finansowania premiujące jakość w konkretnych placówkach, a nie tylko rozliczać szpitale za udzielone świadczenia.
Takie innowacje dużo kosztują.
Polska ma ogromny potencjał, aby zmniejszyć zachorowalność oraz ograniczyć liczbę zgonów z powodu chorób układu krążenia. Ale to uda się tylko wówczas, gdy decydenci będą patrzeć na walkę z CVD jak na długoterminową inwestycję, a nie tylko koszt.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)
POLECAMY W PORTALU
-
Wchodzi nowe świadczenie. Jedni otrzymają 700 zł, inni nawet 3500 zł miesięcznie
-
Specjalny dodatek z ZUS, o którym mało kto wie. Można otrzymać 553,30 zł bez względu na wiek
-
1 czerwca wchodzą ważne zmiany w przychodniach POZ
-
Ważne zmiany w rejestracji do przychodni i szpitala. Nowe przepisy mają wejść w czerwcu
-
Wchodzą ważne zmiany w świadczeniu pielęgnacyjnym
-
Składka zdrowotna za maj i czerwiec 2023. Ważny komunikat z NFZ