Porodówki stawiają na porody naturalne, tak będzie też w Opolu
Do tej pory w Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu połowa dzieci przychodziła na świat w wyniku cesarskiego cięcia. Teraz lekarze z placówki stawiają na edukację pacjentek chcąc w ten sposób zachęcić przyszłe mamy do porodów naturalnych.

Od 1 stycznia 2019 r. obowiązują w Polsce nowe przepisy regulujące procedury postępowania w opiece okołoporodowej. Jak wyjaśnia dla rynkuzdrowia.pl mec. Marta Jaśkiewicz-Łajszczak, prawnik Praktyki Przemysłu Farmaceutycznego i Ochrony Zdrowia w firmie Kochański i Partnerzy to efekt zmian w ustawie o działalności leczniczej z czerwca 2016 r., która upoważniła ministra zdrowia do wydania, w miejsce dotychczasowych ogólnych standardów, standardów organizacyjnych w wybranych dziedzinach medycyny.
Celem ustawodawcy było przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa oraz utrzymanie dobrego stanu zdrowia matki i dziecka przy jak najmniejszej interwencji medycznej. W uproszczeniu rzecz ujmując: ma być mniej cesarskich cięć a kobiety mają częściej karmić swoje potomstwo piersią i odchodzić od karmienia mlekiem modyfikowanym.
W Polsce odsetek porodów operacyjnych rośnie systematycznie od wielu lat. Jest to wskaźnik, który wskazuje na postępujący proces medykalizacji. Jak wynika z raportu "Medykalizacja porodu w Polsce. Raport z monitoringu oddziałów położniczych"wykonanego na zlecenie Fundacji Rodzić po Ludzku (2016 r.) według danych zebranych od szpitali, aż 43 proc. porodów w Polsce stanowiły cesarskie cięcia. To odsetek znacznie wyższy od zalecanego przez WHO poziomu cesarskich cięć - 10 proc.
Dane te pokrywają się z tymi w opolskim szpitalu, które przytacza Gazeta Wyborcza. W 2017 r. w Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu zabieg cesarskiego cięcia wykonano u ok. 52 proc. pacjentek, w roku 2018 - u ok. 49 proc. pacjentek.
Aby ograniczyć ten proceder personel opolskiej lecznicy wprowadza rozbudowane działania edukacyjne poprzedzające poród. Mają one służyć z jednej strony zmniejszeniu liczby cięć cesarskich z drugiej łagodzeniu lęku i niepokoju związanego z porodem i poprawie samopoczucia matek.
Działania lecznicy zmierzają także do uświadomienia pacjentek, iż w czasie porodu, w każdym momencie mogą skorzystać ze znieczulenia. Zgodnie bowiem z nowym rozporządzeniem, taki obowiązek nakłada na personel ustawodawca.
W opolskim szpitalu nieodpłatnie oferowane są m.in. różne metody łagodzenia bólu porodowego, począwszy od podania leku przeciwbólowego, poprzez zastosowanie tzw. gazu rozweselającego, elektrostymulacji (masażera), a skończywszy na znieczuleniu zewnątrzoponowym oraz podpajęczynówkowym. Rodzaj stosowanego znieczulenia jest konsultowany z pacjentką oraz dostosowywany do sytuacji.
Dziś za wcześnie mówić, czy rozwiązania te przełożą się na spadek liczby cięć cesarskich. Jak podkreśla mec. Marta Jaśkiewicz-Łajszczak wprowadzony przepis nie zmieni raczej mentalności personelu - istotnej przyczyny postępującej medykalizacji - ani nie zachęci personelu do np. mniej rutynowego podejścia do pacjentek. A to powinno być punktem wyjścia w reorganizacji podejścia do pacjentek na oddziale porodowym.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)