Kliniki leczenia niepłodności wstrzymały zabiegi in vitro - na jak długo?
Obowiązująca od 1 listopada ustawa o leczeniu niepłodności reguluje, kto i w jaki sposób ma prawo stosować metodę zapłodnienia pozaustrojowego. Na razie kilka klinik leczenia niepłodności wstrzymało działalność w oczekiwaniu na tymczasową zgodę na realizację świadczeń.

Jak informuje Gazeta Wyborcza, nowe przepisy wymagają, by kliniki przez rok (do listopada 2016 r.) dostosowały się do wymogów ustawy - m.in. wprowadziły zmiany w dokumentacji medycznej, systemie oznakowania próbek. O tym, jak i kiedy będą wprowadzać zmiany, muszą szczegółowo poinformować w programie dostosowawczym i dołączyć go do wniosku o zgodę na tymczasowe działanie.
Wnioski można było składać dopiero po 1 listopada, a do czasu uzyskania zgody nie wolno przeprowadzać zabiegów. Lecznice musiały zatem zawiesić działalność. Klinika leczenia niepłodności ze Szczecina, realizująca program finansowany przez MZ, przerwała pracę już pod koniec października. W opinii jej przedstawiciela, jeśli zgody będą wydawane szybko, problemu dla pacjentów nie będzie. Gorzej, jeśli resort zdrowia będzie zwlekał z odpowiedzią, a zgodnie z przepisami ma na nią nawet do dwóch miesięcy.
Gazeta przypomina też, że minister zdrowia Marian Zembala ma podpisać decyzję o przedłużeniu programu na kolejne trzy lata. W budżecie na 2016 r. zabezpieczono na ten cel 45 mln zł, a na cały program zapisano 300 mln zł. Nowy rząd może zrezygnować z jego finansowania, ale nie z powodu braku środków. Taka decyzja miałaby charakter polityczny.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)