×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
  • GINEKOLOGIA I POŁOŻNICTWO

  • Start

Arłukowicz: odsunąć ordynatora od obowiązków

Autor: PAP/Rynek Zdrowia20 stycznia 2014 14:18Aktualizacja: 20 stycznia 2014 15:07

Ordynator oddziału powinien być odsunięty od obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy - ocenił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas poniedziałkowego (20 stycznia) briefingu dot. śmierci nienarodzonych bliźniąt w szpitalu we Włocławku. Poinformował, że wystąpił o to do marszałka województwa.

Arłukowicz: odsunąć ordynatora od obowiązków
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Minister przypomniał, że w sobotę (18 stycznia), podjął decyzję o kontroli w szpitalu w tej sprawie. Kontrole prowadzą też konsultant krajowy, marszałek województwa, wojewoda.

- Będę miał codziennie raportowane wyniki wszystkich tych kontroli. Trudno dziś ferować wyroki, poczekamy do zakończenia wszystkich kontroli. Dziś nie wiemy, kto jest winny. Zrobimy wszystko, aby każdy, kto zaniedbał swoje obowiązki, poniósł konsekwencje - mówił Arłukowicz.

Wyjaśnił, że zwrócił się z wnioskiem o odsunięcie ordynatora do marszałka województwa, jako do właściciela szpitala; samą decyzję podejmuje dyrektor placówki. Minister dodał, że o sprawie rozmawiał też z rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej.

Do śmierci bliźniąt doszło we włocławskim Szpitalu Specjalistycznym im. ks. Jerzego Popiełuszki. Według ojca przyczyniły się do tego zaniedbania ze strony szpitala. Matka bliźniąt przebywała w szpitalu przez dwa tygodnie, na przełomie grudnia i stycznia z powodu komplikacji ciąży. Opuściła lecznicę tydzień temu, ale zgodnie z zaleceniami zgłosiła się ponownie w czwartek, zaniepokojona gwałtownymi skokami ciśnienia.

Według relacji ojca dzieci, ginekolog zalecił niezwłoczne przeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia. Nie zrobiono tego, gdyż - jak usłyszał od personelu szpitala - osoba kompetentna do wykonania koniecznego badania ultrasonografem (usg) miała być na miejscu dopiero następnego dnia.

- Musimy sprawdzić każdą procedurę, przebieg tej hospitalizacji minuta po minucie i przebieg całej ciąży u tej pacjentki - powiedział minister zdrowia.

Podczas konferencji prasowej podkreślił, że jest bardzo poruszony tą sprawą, jednak przestrzegł przed zbyt wczesnym stawianiem wyroków.

Dodał, że prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa, będzie analizował nie tylko sytuację w szpitalu w dniu, w którym doszło do śmierci dzieci, ale również przebieg całej ciąży u tej pacjentki.

- My zaś ze strony resortu zdrowia bardzo dokładnie sprawdzimy także, w jaki sposób szpital był przygotowany organizacyjnie, czy lekarze, którzy w nim pracowali, dopełnili wszystkich obowiązków - powiedział Arłukowicz.

Podkreślił, że oczekuje, że dyrekcja włocławskiego szpitala będzie "jednoznacznie, w sposób absolutnie otwarty" współpracowała z konsultantem krajowym. - W przeciwnym razie będziemy prosili pana marszałka województwa, jako właściciela szpitala, o wsparcie - zapowiedział.

Dodał, że obecnie prof. Radowicki oczekuje na komplet dokumentów z prokuratury i resztę dokumentów ze szpitala.

Wcześniej dyrektor szpitala ds. medycznych Krzysztof Motyl powiedział, że szpital nie prowadzi własnego postępowania w tej sprawie. Zapowiedział również, że ewentualne konsekwencje służbowe będą wyciągane, kiedy zakończą postępowania prokuratura oraz komisja.

Pytany o badanie ultrasonograficzne dodał, że "nie jest to badanie warunkujące decyzję o przeprowadzeniu cięcia cesarskiego". Motyl dodał również, że tego dnia na dyżurze było dwóch lekarzy specjalistów, w tym ordynator.

Prokuratura Rejonowa we Włocławku zdecydowała w poniedziałek (20 stycznia) o wszczęciu śledztwa w sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum