Jak mówił nam wcześniej Marcin Kędzierski, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia od 2017 r. obowiązywać będą już wyłącznie e-zwolnienia. Za wdrożenie tego systemu odpowiada ZUS, nie Ministerstwo Zdrowia.

- Pomimo że to lekarze wystawiają zwolnienia, robią to na podstawie umowy z ZUS. Nasza rola w tym zakresie sprowadza się do tego, żeby informacja o wystawionym zwolnieniu pojawiła się w Internetowym Koncie Pacjenta - wyjaśniał. 

Po zmianie lekarz w gabinecie zaloguje się na swoje konto na portalu ZUS, a system po podaniu numeru PESEL pacjenta automatycznie "załaduje" jego imię i nazwisko, adres oraz dane zakładu pracy. Po wypełnieniu przez lekarza formularza e-zwolnienie automatycznie trafi do ZUS (z kodem choroby i okresem, na który wystawione będzie L4). Kopię e-zwolnienia (bez kodu choroby) dostanie też od razu pracodawca.

Aby było to możliwe, firmy będą musiały założyć konta (profil) w portalu ZUS. Pracodawcy mają taki obowiązek do końca 2015 r. Wyjątek stanowią małe firmy zatrudniające mniej niż pięć osób. Te będą miały wybór - mogą, ale nie muszą dokonać takiej rejestracji - informuje Gazeta Wyborcza.

Decydenci liczą, że zmiana ograniczy tzw. lewe zwolnienia. Wielu Polaków traktuje zwolnienie lekarskie jak dodatkowy urlop: teoretycznie chorują, praktycznie wyjeżdżają na wycieczki zagraniczne. 

Jak przypomina Gazeta Wyborcza obecnie, gdy pracownik zachoruje ma 7 dni na dostarczenie pracodawcy zwolnienia lekarskiego. Tak długi okres uniemożliwia zaś skontrolowanie krótkoterminowych zwolnień. Jeżeli bowiem pracownik przekaże zwolnienie np. po trzech czy czterech dniach od jego wystawienia, ZUS nie ma możliwości sprawdzenia, czy przez pierwsze dni chory stosował się do zaleceń lekarza.

Podobał się artykuł? Podziel się!