Od prawie roku, zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, obowiązuje wyższy o 50% wymiar czasu pracy m.in. dla pracowników radiologii, radioterapii czy medycyny nuklearnej. Od początku przedstawiciele tych zawodów protestowali przeciwko zmianom, teraz zapowiadają akcje protestacyjne, a nawet strajk.
Przepisy, o których mowa, dotyczą pracowników: zakładów stosujących w celach diagnostycznych lub leczniczych źródła promieniowania jonizującego oraz fizykoterapii, patomorfologii, histopatologii, cytopatologii, cytodiagnostyki, medycyny sądowej lub prosektoriów.
Mniej korzystne umowy
Na mocy zmian czas pracy tych specjalistów wydłużył się z 5 do 7 godzin i 35 minut na dobę. Cezary Staroń, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii, przyznaje, że to, czego się obawiali przedstawiciele jego profesji - czyli że wraz z wejściem nowego prawa na każde trzy osoby zatrudnione w zakładzie jedna przestała być potrzebna - w wielu zakładach stało się faktem.
- Ci, którzy zostali na swoich stanowiskach, pracują dłużej, ale za te same pieniądze. Spora część specjalistów musiała zgodzić się jednak przejść na mniej korzystne umowy kontraktowe, ale wiele stanowisk zostało zredukowanych - komentuje Cezary Staroń.
- Od prawie roku nie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiedzi na pytania: czy wprowadzona zmiana jest zgodna z kodeksem pracy oraz czy wraz z dodatkowymi godzinami pracy nie powinniśmy otrzymać dodatkowego wynagrodzenia? Bezskutecznie interweniowaliśmy w tej sprawie w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, które odsyłało nas do resortu zdrowia jako inicjatora zmiany. Minister zdrowia zaś nie ma czasu, by z nami porozmawiać - mówi przewodniczący OZZTME.
Technicy radioterapii, którzy również niezadowoleni są z warunków pracy oraz swoich zarobków, postanowili dłużej nie czekać i przeprowadzili referendum strajkowe, w czasie którego większość związkowców z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Radioterapii opowiedziała się za przeprowadzeniem strajku.
Technicy radioterapii przekonują, że pracują w szkodliwych warunkach za rażąco niskie pensje, a dodatkowo w wydłużonym czasie pracy. Dlatego domagają się m.in. ustawowego wzrostu wynagrodzenia o 50%. Alternatywnym rozwiązaniem miałby być powrót do 5-godzinnego dnia pracy.
Ministerstwo Zdrowia uzasadniło wydłużenie czasu pracy brakiem przeciwwskazań zdrowotnych. Ustawodawca stwierdził, że dzięki nowoczesnym urządzeniom oraz stosowaniem ochron zbiorowych i indywidualnych można skuteczniej unikać zagrożeń w środowisku pracy.
Z argumentem szkodliwości
pracy podnoszonym przez związkowców nie zgadza się także prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii - Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Jak przyznaje, dzisiejsze technologie stosowane w radioterapii zmniejszają to ryzyko do minimum, stąd m.in. decyzja o przywróceniu tej grupie zawodowej takiego samego wymiaru czasu pracy jak w pozostałych grupach.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
- 21:10 Rzecznik MZ zapowiada bon na podstawową diagnostykę - to plan odbudowy zdrowia Polaków
- 20:42 Dworczyk: mamy dobowy rekord od początku szczepień przeciw Covid-19
- 20:40 USA: goryl chory na Covid-19 dochodzi do siebie po terapii przeciwciałami
- 20:15 Wiceminister o Polaku zmarłym w Plymouth: robiliśmy wszystko, żeby pomóc, ale należało się...
- 19:40 Już ponad 100 tysięcy zgonów z powodu Covid-19 w Wielkiej Brytanii
- 19:25 AstraZeneca zaoferowała UE przyspieszenie dostaw szczepionek. To nie będzie 15 lutego a...
- 19:10 Radom: lekarz po raz drugi przyłapany pijany na dyżurze; wcześniej śledczy umorzyli jego sprawę
- 18:35 Polski eksporter medycznej marihuany chce ruszyć z własną produkcją w Łodzi
- 18:10 RPP prowadzi dwa postępowania wyjaśniające dotyczące szpitala w Radomiu
- 17:50 Szymon i Bartek z kliniki onkologicznej Przylądek Nadziei rapują o szpitalnej codzienności
- 17:20 Dworczyk: mamy zapewnionych 85 mln dawek szczepionki do końca roku
- 17:00 NRL: personel medyczny może szczepić się w wybranym terminie i w dowolnym punkcie
- 1 Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce wynosi 1 482 722, zmarło 35 665 pacjentów
- 2 Lekarz: po zaszczepieniu się "wrzuciłem na luz". To może być woda na młyn dla antyszczepionkowców
- 3 Dworczyk: nie ma na razie wolnych terminów szczepień przeciw COVID-19, bo brakuje szczepionek
- 4 Zmarł prof. Franciszek Kokot, współtwórca polskiej nefrologii
- 5 Fizjoterapeuci, diagności i farmaceuci chcą się szkolić i szczepić przeciw koronawirusowi
- 6 System szpitalnej oceny technologii medycznych położy kres nietrafionym inwestycjom?
- 7 MZ: ponowna zmiana standardu organizacyjnego teleporady w POZ - projekt rozporządzenia
- 8 NIPiP pisze do ministra: potrzebne pilne wznowienie szczepień w grupie zero
- 9 Stanowisko konsultanta krajowego ws. szczepień przeciwko Covid-19 u pacjentek z nowotworami ginekologicznymi
- 10 Badanie serologiczne w Krakowie: niemal 50 proc. nauczycieli przeszło COVID-19 nie wiedząc o tym
- 11 NFZ: zarządzenie ws. dodatkowych środków na świadczenia udzielane przez ratowników medycznych
- 12 Dworczyk i Niedzielski: analizujemy zakupy szczepionek poza mechanizmem europejskim
Newsletter
Rynekzdrowia.pl: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Zdrowia na Twitterze
Follow @rynekzdrowiaRSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych