Wspomaganie nie jest równoznaczne z leczeniem
Za stosowanie kannabinoidów, wykorzystywanych z założeniem, że będą one działały jako lek przeciwnowotworowy, ma charakter całkowicie eksperymentalny. Większość dotychczasowych badań, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Ameryki, nie była prowadzona zgodnie z zasadami obowiązującymi w przypadku prospektywnych doświadczeń klinicznych.

Dotychczasowe wyniki nie dostarczają jednoznacznych dowodów potwierdzających przeciwnowotworową skuteczność pochodnych marihuany, tj. działania prowadzącego do uzyskania remisji w nowotworach lub - tym bardziej - wyleczenia. Sugerują jedynie hamowanie wzrostu komórek nowotworowych lub opóźnienie powstawania przerzutów. W aspekcie właściwości przeciwnowotworowych pochodne marihuany pozostają zatem wyłącznie przedmiotem eksperymentu medycznego.
Od wielu lat są publikowane informacje o korzystnych działaniach pochodnych marihuany w łagodzeniu niektórych powikłań nowotworów lub leczenia przeciwnowotworowego - chodzi tu jednak o postępowanie wspomagające, a nie leczenie przeciwnowotworowe.
Wspomniane doniesienia dotyczą działania przeciwwymiotnego w przypadku nudności i wymiotów związanych z chemioterapią lub radioterapią przeciwnowotworową. Jest to także działanie przeciwbólowe, szczególnie jeśli chodzi o ból neuropatyczny, oraz zmniejszające uczucie duszności i poprawiające łaknienie, co stanowi korzystny wpływ w zespole wyniszczenia. Dwa ostatnie wskazania wiążą się z terminalnym okresem chorób nowotworowych oraz innych. Obecny zakres możliwości leczenia przeciwwymiotnego i przeciwbólowego jest wystarczający.
Jeśli chodzi z kolei o wyciągi z konopi siewnych (marihuana jest pozyskiwana z konopi indyjskich), zawierają one również między innymi kannabinoidy. Opinia na temat wykorzystania ich w celu działania przeciwnowotworowego jest zatem podobna.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)