×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Rewolucja czy ewolucja?

Autor: Mariusz Polak • Źródło: 2023 2 (180)13 kwietnia 2023 11:18

Którą drogą powinna pójść ochrona zdrowia w Polsce? Na te pytania grono ekspertów próbowało odpowiedzieć podczas sesji inauguracyjnej VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach.

Ustawa o jakości, no-fault, kształcenie medyków oraz finansowanie ochrony zdrowia zdominowały sesję inauguracyjną VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach. Otwierający dwudniowe debaty minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślał, jak ważne są rozmowy o problemach dotykających system ochrony zdrowia w Polsce, ale oprócz dyskutowania, jak je rozwiązywać, „trzeba się skupić na wdrażaniu tych rozwiązań”.

‒ Plan reformowania systemu opieki zdrowotnej, który mam przyjemność realizować, jest naprawdę bardzo głęboko przemyślany. Zaczynając od jak najszerszego spojrzenia, zdecydowaliśmy, że ramą do reformowania systemu będzie pakiet trzech fundamentalnych reform ‒ wyjaśniał Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia wskazywał, że filarami tych reform są coroczny wzrost finansowania ochrony zdrowia, coroczny wzrost minimalnych pensji pracowników systemu oraz jakość usług, którą ma zapewnić wdrażana ustawa o jakości. ‒ Będzie ona porządkowała nasze prace, będzie wyznacznikiem działań ‒ podkreślał.

‒ Bez finansów, bez personelu, bez jakości mielibyśmy do czynienia z pewnego rodzaju wegetacją. Reformy wymagają środków, wymagają ludzi, wymagają jakości i my te trzy fundamentalne ramy, które pozwalają optymalizować system, gwarantujemy ‒ tłumaczył Adam Niedzielski.

Ustawa o jakości jednym z najważniejszych dokumentów

To właśnie wdrażana ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta wzbudzała w ostatnim czasie największe emocje w środowisku. 

– Jakość w ochronie zdrowia z pewnością jest dużym wyzwaniem i projekt może rodzić różnicę zdań. Po to spotykamy się z wszystkimi interesariuszami w trakcie długiego procesu legislacyjnego, by dzielić się argumentacją ‒ tłumaczył wiceminister zdrowia Piotr Bromber.

Wagę wprowadzenia ustawy podkreślał Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Wskazywał, że jest ona jedną z najważniejszych ustaw w ochronie zdrowia, która jest „w zdecydowany sposób ukierunkowana na pacjentów”. 

Wyjaśniał, że kluczową kwestią dla pacjentów jest system odszkodowawczy w postaci Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych. Zwracał uwagę, że po części podobne rozwiązanie działa już w Polsce ‒ w przypadku Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych.

‒ Oczywiście są kwestie sporne, ale wierzę, że środowisko lekarskie zostanie w pełni przekonane, bo znaczna część już jest przekonana do zapisów tej ustawy ‒ mówił Chmielowiec.

To nie jest sposób na budowę ochrony zdrowia

Wywołany w ten sposób do dyskusji prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski tłumaczył, że zaproponowana forma ustawy uderza w tzw. dobrych lekarzy, ponieważ nie będą oni zgłaszać zdarzeń niepożądanych.
‒ My walczymy o system, w którym lekarz byłby zachęcony do zgłaszania błędów, by na nich się uczyć. Ustawa nie gwarantuje nauki, a jedynie złagodzenie kary ‒ mówił Jankowski.

Przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera podkreślała, że jest to jeden z najbardziej oczekiwanych dokumentów, ale zwracała uwagę, że w trakcie konsultacji do projektu zgłoszono wiele uwag. ‒ Nauczyliśmy się w ostatnich latach tworzyć prawo szybko i niechlujnie ‒ tłumaczyła. 

Wskazywała, że zaproponowana forma akredytacji polega de facto na kolejnym etapie centralizacji systemu, gdyż za jakość nie będzie już odpowiadał oddzielny organ niezależny, tylko Narodowy Fundusz Zdrowia. ‒ To nie jest sposób na budowę ochrony zdrowia ‒ przyznała.

Czy NFZ należy zlikwidować?

W trakcie dyskusji padła teza, czy jedną z reform uzdrawiających system byłaby likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia.

‒ Czy można sobie wyobrazić świat bez Narodowego Funduszu Zdrowia? Można, ale po co? Po co wyobrażać sobie świat chaosu, świat wyważania drzwi, które są już otwarte i po co wyobrażać sobie świat bez korzystania z doświadczeń, które nasza instytucja zdobyła przez 20 lat istnienia ‒ pytał retorycznie prezes NFZ Filip Nowak.

‒ Łatwo się burzy, łatwo się rujnuje, ale trudniej jest udoskonalać. Chciałbym, żebyśmy wszyscy wybrali drogę udoskonalania tego, co moim zdaniem jest dobre ‒ tłumaczył.

‒ Zgadzam się z prezesem, że burzenie nie jest najlepszym rozwiązaniem w sytuacji, kiedy stoimy w obliczu ogromu wyzwań zdrowotnych ‒ przyznała dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Dyrektor Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego zwracała uwagę, że we wszelkich dyskusjach uwaga koncentrowana jest na zasobach, strukturze, finansach, a nie na chorym. 

‒ Rzeczywiście, systematycznie wzrastają nakłady na ochronę zdrowia. Musimy jednak zadać sobie pytanie, czy ta dynamika jest wystarczająca. Bo nie chodzi o to, ile wydajemy, ale ile zdrowia możemy za to kupić ‒ tłumaczyła Gałązka-Sobotka.

Podkreślała, że skoro inwestuje się w kadrę medyczną przez podwyżki wynagrodzeń, inwestuje się w kształcenie przyszłych medyków, należy stworzyć system, który działa na znacznie wyższym poziomie komfortu i bezpieczeństwa.

Opieka koordynowana szansą dla pacjentów 

Konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej Agnieszka Mastalerz-Migas zwracała uwagę, że filarem systemu jest podstawowa opieka zdrowotna. Tłumaczyła, że jeżeli chce się zbudować coś mocnego, należy zacząć od mocnych fundamentów. Podkreślała istotę wdrożonej w ubiegłym roku opieki koordynowanej. ‒ To bardzo duża szansa dla pacjentów na poprawę opieki. Pacjent dostaje bardziej kompleksowe świadczenia, a we wszystkim wspiera go koordynator pomagający poruszać się w systemie ‒ wskazywała. 

Senator Małecka-Libera podnosiła kwestię finansowania ochrony zdrowia, tłumacząc, że bez pieniędzy nie będzie jakości, nie będzie zwiększenia dostępności świadczeń. Przypominała, że w ostatnim czasie został przerzucony szereg zadań z budżetu państwa do NFZ bez przekazania dodatkowych pieniędzy. 

‒ W żaden sposób nie podejmowaliśmy i nie będziemy podejmować decyzji, które miałyby ograniczać wydatki na ochronę zdrowia. Mieliśmy 6 proc. PKB, dziś mamy gwarancję 7 proc. PKB wydatków na zdrowie ‒ podkreślał wiceminister Bromber.

‒ Jesteśmy w złudnym przekonaniu, że za dwa razy mniej pieniędzy uda nam się zbudować dobry europejski system. Dziś wydajemy średnio 1500 euro na Polaka, przy średniej unijnej 3100 euro. Od lat próbujemy utrzymywać system zbyt małymi pieniędzmi i słusznie Małgorzata Gałązka-Sobotka pyta, co chcemy za to kupić ‒ kontrował Łukasz Jankowski.

„W którymś momencie nie będzie komu nauczać”

Konkretne liczby były też przedmiotem dyskusji o skokowym kształceniu lekarzy. Rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego prof.
Tomasz Szczepański przyznał, że lekarzy jest za mało, ale podkreślił, że jako przedstawiciel tzw. starych szkół, dawniejszych akademii medycznych, teraz uniwersytetów, uznaje podstawową prawdę: chcemy, aby nasi absolwenci byli jak najlepiej wykształceni. ‒ Nie można zwiększać liczby studentów kosztem jakości ‒ zaznaczył.

Na przykładzie Warszawy, gdzie konkurencja uczelni jest coraz większa, zwrócił uwagę, że prywatne szkoły są w stanie płacić więcej za umowę ze szpitalami i szkoły publiczne mogą mieć coraz większe problemy z dostępem do bazy klinicznej. ‒ Musimy mieć plan długoletni, w skali całego kraju. Na powstawanie innowacyjnych szpitali uniwersyteckich oraz na kształcenie studentów w sposób jak najbardziej zindywidualizowany ‒ tłumaczył prof. Szczepański. Przyznał, że ogromnym problemem jest rezygnacja dydaktyków z pracy, szczególnie młodych. ‒ Mam obawy, że w którymś momencie nie będzie komu nauczać ‒ podkreślił.

„Jestem zdeterminowany, żeby liczba lekarzy rosła lawinowo”

‒ Dużo możemy rozmawiać o reformowaniu, ale na końcu ktoś musi leczyć pacjentów ‒ przyznał Adam Niedzielski. Minister zdrowia tłumaczył, iż zbyt mała liczba specjalistów to problem „w skali Europy, w skali całego świata”.

‒ To, co robimy w ostatnich latach, budzi kontrowersje, ale jestem zdeterminowany, żeby liczba lekarzy rosła lawinowo ‒ wyjaśniał inicjatywy otwierania kolejnych kierunków lekarskich, niekoniecznie na uczelniach uniwersyteckich.

‒ Wiem, że wskazywane są ryzyka, ale zapewniam, że my te ryzyka bardzo dokładnie monitorujemy i pilnujemy. Dbałość o standardy kształcenia jeszcze nigdy nie była na taką skalę ‒ podkreślał Niedzielski.

Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze