Niepokojąco ubywa aptek szpitalnych
Od kilku już lat w szpitalach trwa, pod przykrywką pozornych oszczędności, niepokojący proces stopniowego przekształcania aptek szpitalnych w dziwny twór, który nie ma odpowiednika w Europie, zwany działem farmacji szpitalnej.

Liczba aptek szpitalnych według aktualnych danych otrzymanych z okręgowych izb aptekarskich wynosi około 570, a jeszcze kilka lat temu była bliska 700, natomiast liczba działów farmacji nieustannie rośnie. Działanie takie sprzeczne jest z obowiązującymi przepisami, które nie przewidują możliwości tworzenia w miejsce funkcjonujących już aptek szpitalnych działów farmacji szpitalnych.
Działowi farmacji szpitalnej, zgodnie z art. 87 ust. 4 ustawy Prawo farmaceutyczne, przypisuje się określone zadania, lecz nie określa się wymogów, jakie powinien spełniać lokal działu farmacji szpitalnej oraz jakie są wymogi odnośnie jego kierownika. Taki stan rzeczy doprowadza, w naszym przekonaniu (samorządu aptekarskiego - przyp. red.), do braku możliwości należytego świadczenia usług farmaceutycznych.
Istnieje potrzeba zrozumienia, że są czynności związane z procesem świadczeń zdrowotnych, które muszą być wykonywane (jak to ma miejsce w zachodniej Europie) przez osoby posiadające wykształcenie farmaceutyczne.
Brak apteki w szpitalu czy niewystarczająca liczba personelu fachowego (magistrów farmacji, specjalistów z zakresu farmacji szpitalnej, klinicznej) oznacza osłabienie potencjału świadczeniodawcy, a tym samym znaczne obniżenie poziomu udzielanych przez niego świadczeń zdrowotnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)