NIK i resort o diagnostyce laboratoryjnej
Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała dostępność i finansowanie diagnostyki laboratoryjnej. Mimo że badania laboratoryjne są najtańszym i najłatwiej dostępnym źródłem informacji medycznej, to nadal wykonuje się ich za mało w ramach świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej - wynika z kontroli.

NIK przypomina, że niewykonanie badań laboratoryjnych we wczesnym stadium choroby na poziomie POZ powoduje, że wraz z jej zaawansowaniem rosną koszty leczenia pacjenta. Ograniczenie dostępu do diagnostyki laboratoryjnej wynika m.in. ze sposobu finansowania. Nakłady ponoszone na ten cel w Polsce są wielokrotnie niższe niż w krajach wysoko rozwiniętych.
Brakuje rejestru
Izba zwraca również uwagę na to, że nie stworzono rejestru i wyceny badań laboratoryjnych oraz powszechnie obowiązującego systemu licencjonowania medycznych laboratoriów diagnostycznych, powiązanego z oceną jakości badań.
Podkreśla też, że świadczenia diagnostyki laboratoryjnej nie są przedmiotem odrębnego kontraktowania przez NFZ (z wyjątkiem badań genetycznych). Koszty wykonywanych badań diagnostyki laboratoryjnej zawierają się w kosztach ogółem.
W latach 2015-2016 udział kosztów badań laboratoryjnych w kosztach świadczeń opieki zdrowotnej ogółem w kontrolowanych placówkach kształtował się na poziomie średnio 3,3%. Najwięcej badań laboratoryjnych wykonywano w ramach leczenia szpitalnego. Stanowiły one 85% spośród wszystkich sprawozdawanych do NFZ, co świadczy o wykorzystywaniu badań diagnostyki laboratoryjnej przede wszystkim w medycynie naprawczej.
Liczba skarg dotyczących diagnostyki laboratoryjnej miała charakter marginalny; ten obszar nie dawał podstaw do działań na szeroką skalę związanych z szacowaniem ryzyka i podjęcia przez ministra czynności kontrolnych - wskazuje resort zdrowia w odpowiedzi na najnowszy raport NIK dotyczący diagnostyki laboratoryjnej.
W piśmie przesłanym 21 sierpnia do PAP ministerstwo poinformowało, że w latach 2015-2016 do resortu wpłynęło jedynie siedem skarg dotyczących diagnostyki laboratoryjnej - przy ok. 2,2 tys. skarg, wniosków i innych sygnałów, jakie ogółem rocznie są do niego kierowane.
"Z powyższego wynika, że liczba skarg dotyczących diagnostyki laboratoryjnej w ogólnej liczbie tego typu sygnałów w latach 2015-2016 wynosiła 0,16% i miała charakter marginalny" - wskazuje MZ.
Odnosząc się do raportu NIK, resort zaznaczył, że "nieprawdziwe jest stwierdzenie, że minister zdrowia nie wykorzystywał możliwości kontroli medycznych laboratoriów diagnostycznych w celu identyfikowania i zapobiegania występującym nieprawidłowościom", pomimo że w ustawie o działalności leczniczej zostały uregulowane kompetencje kontrolne ministra oraz działających w jego imieniu wojewodów, konsultantów lub nadzorowanych jednostek organizacyjnych.
To uprawnienia, a nie obowiązek MZ
"Przywołane przepisy ww. ustawy mówią o przysługujących ministrowi zdrowia uprawnieniach, a nie o obowiązkach kontrolnych. Zatem minister zdrowia winien z nich korzystać, kierując się przesłankami racjonalności i efektywności, w razie uzasadnionej potrzeby, której w przypadku medycznych laboratoriów diagnostycznych nie zidentyfikowano. NIK w swojej ocenie, wbrew poczynionym ustaleniom faktycznym, wskazała i skupiła się wyłącznie na podstawie materialnoprawnej władczej ingerencji ministra zdrowia w zakres merytoryczny funkcjonowania medycznych laboratoriów diagnostycznych, całkowicie pomijając aspekty i podstawy faktyczne" - ocenia MZ.
Ministerstwo dodaje, że zgodnie z ustawą o diagnostyce laboratoryjnej, to Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych (KRDL) jest najpełniej uprawniona do kontroli i oceny czynności diagnostyki laboratoryjnej.
Co z tymi kontrolami
"Do tej pory Krajowa Rada nie zgłaszała ministrowi zdrowia problemów w związku z prowadzoną przez nią działalnością kontrolną, jak również nie zwracała się z wnioskami o przeprowadzenie kontroli przez ministra zdrowia w zakresie leżącym w jej właściwości, z jednym wyjątkiem" - zaznacza resort.
Dodaje, że dopiero w październiku 2016 r. (w czasie trwania kontroli NIK) KRDL zwróciła się do ministra z prośbą o przeprowadzenie kontroli wskazanych laboratoriów diagnostycznych, w związku z uniemożliwieniem jej wizytatorom przeprowadzenia stosownych czynności. Niespełna miesiąc później MZ zwróciło się do KRDL o dodatkowe wyjaśnienia, które - jak czytamy w piśmie MZ - umożliwiłyby przeprowadzenie czynności kontrolnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)