×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Lekarze żądają 600 zł za godzinę. Dyrektor szpitala: jest jakaś granica absurdu

Autor: Piotr Wróbel • Źródło: 2023 2 (180)13 kwietnia 2023 11:21

Zdaniem dyrektorów szpitali coraz większym problemem dla nich stają się rosnące wymagania lekarzy dotyczące stawek wynagrodzeń. To wątek, który zaskakująco mocno wybrzmiał w trakcie jednej z dyskusji podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych dotyczącej wyzwań stojących przed menedżerami szpitali. – Takie postępowanie dotyka kwestii deontologii, etyki lekarskiej – usłyszeliśmy.

Lekarze żądają 600 zł za godzinę. Dyrektor szpitala: jest jakaś granica absurdu

Podczas sesji „Najważniejsze wyzwania menedżerów placówek medycznych” dyrektorzy szpitali wskazywali przede wszystkim na finanse. Podnosząc ten aspekt zarządzania, mówili m.in. o problemie, jaki zaczęła stwarzać presja lekarzy na wzrost stawek wynagrodzeń kontraktowych.

‒ Lekarze domagają się coraz wyższych stawek za godzinę pracy, mówiąc, że jeżeli nie spełnimy ich oczekiwań, to odejdą od pacjentów i poszukają pracy gdzie indziej. Takie postępowanie dotyka kwestii deontologii, etyki lekarskiej. Zapewne to temat także dla izb lekarskich do rozważań ‒ powiedział dr Jerzy Szafranowicz, dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie, wiceprezes zarządu Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego.

Na coraz wyższe wymagania stawiane przez personel w zakresie wynagrodzeń zwrócił też uwagę dr Bartosz Straszak, prof. CH, dyrektor ds. inwestycji i rozwoju Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

‒ Sam tego doświadczyłem, ale nie w tym szpitalu, w którym obecnie pracuję ‒ zaznaczył. Dość zdecydowanie ocenił takie postawy lekarzy:
‒ To jest już poziom pewnej arogancji ze strony personelu, jeśli ktoś stawia żądanie minimum 600 zł stawki godzinowej z zakresu psychiatrii. Jest gdzieś pewna granica absurdu. Zawsze uważałem, że medycy powinni zarabiać godnie, ale godność w staraniach o wyższe wynagrodzenie trzeba, przepraszam za sformułowanie, rozgraniczyć od pazerności ‒ mówił.

Konieczne zrewidowanie wycen procedur

Dr Jarosław Madowicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych za najważniejsze wyzwania tego roku uznał organizację systemu i oczekiwania płacowe.

Zwrócił uwagę, że personel oddziałów wypracowujących zysk ‒ co wynika m.in. stąd, że realizowane są tam dobrze wycenione procedury ‒ domaga się wzrostu wynagrodzeń. ‒ Podkreślają, że ich oddział jest rentowny ‒ opisywał.

‒ Muszę jednak pamiętać też o należytym wynagrodzeniu personelu innych oddziałów. Nie jest ich winą, że tam, gdzie pracują, procedury nie są już tak korzystnie wycenione i oddział ma deficyt. Tam personel również ciężko pracuje ‒ mówił Madowicz.

Dodał, że wyzwaniem do rozwiązania „na już” jest problem zobowiązań wymagalnych. ‒ Restrukturyzacja długu jest bardzo trudna, tym bardziej że banki nie chcą udzielać kredytów bez poręczenia organu tworzącego ‒ zaznaczył.

Mówił też, że potrzebne jest naprawienie ustawy o najniższych wynagrodzeniach. ‒ W naszym szpitalu na wynagrodzenia przeznaczamy ok. 80 proc. przychodów z NFZ, a skrajnie, punktowo w niektórych miesiącach nawet do 94 proc. Nie da się tak prowadzić szpitala, by za 20 proc. przychodu, jaki pozostaje po wypłacie wynagrodzeń, zapewnić jego funkcjonowanie bez strat ‒ mówił.

Uczestniczący w sesji Piotr Grzebalski, dyrektor biura relacji z sektorem publicznym Banku Gospodarstwa Krajowego, przyznał, że przed wyzwaniami stoi także bank jako instytucja wspierająca finansowo szpitale.

‒ Niedobory personelu, wzrosty inflacyjne, presja wynagrodzeń, nieprzewidziany wzrost kosztów ‒ wymieniał okoliczności, które wymagają od banku szczególnego podejścia do sytuacji szpitali, w tym w zakresie finansowań restrukturyzacyjnych.

‒ Naszym zadaniem jest obecnie zweryfikować rozwiązania proponowane przez szpital i zderzyć je z sytuacją rynkową. To finansowanie musi być tak ułożone, żeby nie powodowało perturbacji dla szpitala ‒ wskazał na główne wyzwanie, zaznaczając, że wynika ono m.in. ze zmian cen na rynku w 2022 r., które trudno było przewidzieć analitykom.

Szpitale prywatne. „Nie różnicujemy pacjentów”

Mówiąc o wyzwaniach stojących przed prywatnymi placówkami ochrony zdrowia, dr Krzysztof Przyśliwski, dyrektor medyczny Szpitala Medicover w Warszawie, podkreślał, że chciałby „odczarowania” myślenia o sektorze prywatnym jako takim, który realizując świadczenia na NFZ, wybiera te najlepiej opłacalne czy „wyciąga rodzynki z tortu” koszyka świadczeń gwarantowanych.

Zaznaczył, że sektor prywatny jest też alternatywą dla pacjentów poszukujących m.in. kompleksowej opieki. ‒ Dla nas najważniejszym wyzwaniem dzisiaj jest tworzenie takiej oferty dla pacjentów, by mogli otrzymać najwyższej jakości usługę medyczną, za którą płacą ‒ powiedział.

Dodał też, że w tym wyzwaniu mieści się tworzenie warunków nie tylko dla pacjentów, którzy są hospitalizowani w ramach benefitów płynących z posiadania prywatnych abonamentów, ale również dla pacjentów przyjmowanych na NFZ, którzy też korzystają z wysokospecjalistycznych usług oddziałów szpitali prywatnych. ‒ Nie różnicujemy pacjentów ‒ zapewnił.

Piotr Daniluk, dyrektor ds. rozwoju sieci szpitali w PZU Zdrowie, jako wyzwanie dla lecznic wskazywał wzrastające kwoty roszczeń pacjentów i liczby spraw zgłaszanych przez szpitale do ubezpieczycieli. Taka sytuacja prowadzi do wzrostu składek, kosztów ubezpieczeń.

Pewnym rozwiązaniem pozwalającym na minimalizowanie kosztów ubezpieczeń dla szpitali jest udział w towarzystwach ubezpieczeń wzajemnych.

‒ Promujemy bezpłatne szkolenia dotyczące zmniejszania ryzyka dla pracowników ubezpieczanych podmiotów. To szkolenia z zakresu m.in. komunikacji z pacjentem, prowadzenia dokumentacji, ograniczania ryzyka zakażeń ‒ mówił, wskazując, że takie rozwiązania poprawiają bezpieczeństwo pacjentów i personelu.

Co można poprawić? Kontroling, kodowanie procedur, operacje także w soboty

Dyrektorzy szpitali mówiąc o koniecznych zmianach, wskazywali głównie na potrzebę poprawy wyceny świadczeń i prawidłowe wyliczenie przez AOTMiT środków potrzebnych placówkom na kolejne podwyżki wynagrodzeń od lipca 2023 r.

Pytani natomiast o to, co mogą sami poprawić w zarządzanych przez siebie szpitalach, zgodnie wskazywali przede wszystkim na lepsze wykorzystanie bazy sprzętowej szpitali i kadr medycznych oraz konieczność bardziej precyzyjnego rozliczania procedur.

Dyr. Jerzy Szafranowicz zapowiedział, że będzie wzmacniał działy pozyskujące środki zewnętrzne zarówno unijne, jak i ministerialne. Wskazywał też na możliwości sięgania po dodatkowe procedury. Możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy dostrzegał też między innymi w realizacji programów lekowych oraz procedur opłacanych przez NFZ bezlimitowo ‒ porodów, wszczepiań endoprotez, świadczeń w onkologii, pediatrii.

Warto też jego zdaniem przekonać personel, że opłaca się wykonywanie operacji w soboty. ‒ Po kalkulacjach, biorąc pod uwagę także wynagrodzenia dla całego personelu, od lekarzy po salowe, okazuje się, że w zarządzanym przeze mnie szpitalu jest to możliwe ‒ mówił.

Michał Szabelski, zastępca dyrektora ds. finansów i rozwoju w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie, wzmocnienie działów pozyskujących dla szpitali zewnętrzne fundusze uznał za jedną z głównych rekomendacji wynikającą z dyskusji podczas sesji. Powiedział też, że bardzo ważnym aspektem zmian jest właściwa komunikacja, która łączy obszar „szary” z obszarem „białym”.

‒ To systemowy plan spotkań, informowanie i tłumaczenie załodze, co robimy i dlaczego robimy w ramach planu naprawczego ‒ podawał przykłady.

Optymalizacja kosztów

Podobnie jak inni dyrektorzy szpitali wskazał na znaczenie kontrolingu dla właściwego wyliczania świadczeń. ‒ Myślę tu o zespole koderów. Musimy zwracać uwagę, by te osoby doskonaliły się ciągle w zakresie kodowania świadczeń medycznych, oczywiście wspólnie pracując w tym zakresie z kierownikami oddziałów. To przyszłość, ponieważ to, jaką strukturę świadczeń wykonujemy i na ile skrupulatnie je rozliczamy, decyduje o przychodach szpitala ‒ powiedział.

Dyr. Bartosz Straszak wskazał na racjonalizację zatrudnienia. Zwrócił uwagę, że istnieją współczynniki, które zmuszają szpitale do rozrostu zatrudnienia. ‒ Z drugiej strony warto przyjrzeć się, jaka jest rzeczywista obsada zatrudnienia w stosunku do liczby łóżek ‒ mówił.

Dodał też, że pewne usługi ‒ tam, gdzie wpłynie to pozytywnie na wynik finansowy szpitala ‒ powinny być outsourcingowane. ‒ Oczywiście nie te strategiczne dla pracy szpitala ‒ podkreślił.

W czasie dyskusji stale przewijał się aspekt optymalizacji kosztów. Nawiązując do tego wątku Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji strategicznych i Market Access, Philips Healthcare, członek zarządu Philips Polska, zwracał uwagę na walor korzystania z technologii ograniczających zużycie energii czy powstawanie substancji szkodliwych, które są bardzo drogie w utylizacji. Również technologii, które zmniejszają negatywne skutki wpływu na zdrowie populacyjne, o co muszą dbać też odpowiedzialnie szpitale.

‒ Urządzenia spełniające te kryteria posiadają ekopaszporty, które pokazują, że zostały wykonane zgodnie z dyrektywą UE w zakresie ekodesignu. Warto sięgać po cyfrowe, dobre jakościowo wyroby medyczne, także dlatego, że ich zastosowanie, elektroniczny zapis danych pozwalają na odciążenie medyków od biurokracji ‒ mówił dyrektor, zaznaczając, że niebawem pojawią się środki na cyfrową transformację i z programu Europejskiego Zielonego Ładu.

Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum