Konkurujmy jakością świadczeń
Jakość usług stanie się ważnym kryterium oceny świadczeniodawców ubiegających się o kontrakty - zapowiedziała w czasie IX Forum Ryku Zdrowia (22-23 października br.) Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ. Niektóre z elementów oceny jakościowej będą stosowane już od przyszłego roku.

Kryteria jakościowe wprowadzimy do zarządzeń niezwłocznie, projekt ukaże się jesienią tego roku - stwierdziła Agnieszka Pachciarz podczas sesji tematycznej "Kryteria oceny ofert jako warunek i narzędzie konkurowania jakością świadczeń". Zaznaczyła, że przedstawia wstępne propozycje, które należy dalej analizować i po akceptacji wdrażać w kolejnych latach.
- Niektóre kryteria są znane, zostaną one jednak zmodyfikowane - powiedziała. Chodzi o certyfikaty ISO i system akredytacji przyznawanych przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.
- Akredytacja Ministerstwa Zdrowia będzie miała dwukrotnie wyższą punktację niż ISO, ponieważ akredytacja adresowana jest stricte do podmiotów medycznych - zauważyła prezes NFZ. Wyjaśniła, że "oceniane będzie nie tylko posiadanie, ale także wysokość punktacji uzyskanej podczas akredytacji". - Dodatkowa punktacja będzie za wyniki standardów akredytacyjnych w dziale zakażenia szpitalne.
Nie cena, ale jakość świadczenia
Zdaniem Marcina Pakulskiego, zastępcy prezesa NFZ ds. medycznych, "to, co chcemy zaprezentować, odciśnie się pozytywnie na systemie ochrony zdrowia w Polsce". W jego ocenie, jakość stanie się dla pacjentów wyróżnikiem placówki, przy czym chodzi o to, żeby jakość była utożsamiana z bezpieczeństwem pacjentów.
- Dotychczas obowiązywał krytykowany dość powszechnie system preferujący niską cenę świadczenia, w związku z czym lepsi świadczeniodawcy - ci, którzy mieli wyższe koszty leczenia, byli niedoceniani. Teraz będą oni dowartościowani dzięki punktacji uwzględniającej kryterium jakości - tłumaczył Marcin Pakulski.
- System jakości będzie działał na rzecz bezpieczeństwa pacjentów i minimalizował zakażenia wewnątrzszpitalne - podkreślał zastępca prezesa NFZ ds. medycznych.
Część danych do oceny jakości jest w bazach płatnika. Posiadanie przez oferentów certyfikatów ISO i akredytacji (obecnie 136 podmiotów medycznych posiada akredytację Ministerstwa Zdrowia) też łatwo sprawdzić. Ale niektóre kryteria jakościowe nie są łatwo weryfikowalne. Żeby je wyznaczyć i zobiektywizować, powołano zespół ds. ustalania kryteriów oceny jakościowej ofert. Jego pracami kieruje były wiceminister zdrowia Marek Haber.
Kontraktowanie
Jako przykład trudno mierzalnego kryterium podał renomę świadczeniodawcy. - Dobra opinia placówki oznacza, że pacjenci chcą się w niej leczyć. Tylko jak to mierzyć? - zastanawiał się Marek Haber.
Co jest dobre dla pacjenta
Adam Sandauer, honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", jednocześnie członek zespołu ds. ustalania kryteriów oceny jakościowej ofert, zauważył że przepływ pacjentów z jednego ośrodka do drugiego (co poniekąd może wskazywać na renomę placówki) można wyjaśnić w oparciu o modele matematyczne. - Zajmuje się tym topologia - dodał.
Innym elementem tego rodzaju oceny mogą być też skargi pacjentów.
W debacie wskazywano, że w pierwszej kolejności należy się skoncentrować na obszarach generujących największą liczbę skarg pacjentów (powikłania). Dlatego konieczne jest prowadzenie odległych w czasie obserwacji wyników leczenia i ich analiza.
Dodajmy, że Fundusz planuje przeprowadzenie wśród pacjentów badań ankietowych, które ocenią ich pobyt w szpitalu.
Z danych Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" wynika na przykład, że skargi dotyczą najczęściej porodów (37%) oraz zakażeń wewnątrzszpitalnych (24%).
Jak zaznaczyła prezes Agnieszka Pachciarz, od przyszłego roku z większą uwagą traktowane będzie bezpieczeństwo epidemiologiczne pacjenta w szpitalu. Lecznice oceniane będą w aspekcie prowadzenia programu kontroli zakażeń szpitalnych, m.in. pod kątem: stosowania procedur profilaktycznych wiarygodności monitorowania zakażeń szkolenia personelu.
Od 2014 roku przy kontraktowaniu oceniane mają być ponadto elementy bezpieczeństwa epidemiologicznego pacjenta oraz stosowania antybiotykoterapii. - To nie przypadek, że polityka antybiotykowa i procedury ograniczające zakażenia pacjentów muszą być prowadzone jednocześnie - powiedziała prof. Waleria Hryniewicz, kierownik Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków, która w swoim wystąpieniu omówiła również kluczowe procedury profilaktyki zakażeń szpitalnych.
Stwierdziła, że mamy bardzo dobrą ustawę o chorobach zakaźnych wzmocnioną dyrektywą KE o bezpieczeństwie pacjentów z 2009 r. - Wszyscy wiedzą też, że dobry program kontroli zakażeń szpitalnych jest niezwykle efektywny kosztowo (skraca okres hospitalizacji, zmniejsza ryzyko występowania z roszczeniami przeciwko szpitalowi). Dobry program poprawia jakość leczenia, może zmniejszyć występowanie zakażeń o 40, 60, nawet 70% - podkreśliła profesor.
Dużo zależy jednak od kadry medycznej.
Jednakże jedynie przedstawiciele 3 specjalizacji (lekarz mikrobiolog, lekarz epidemiolog, lekarz chorób zakaźnych) mogą merytorycznie i z powodzeniem rozwiązywać wspomniane problemy.
- Pozostali specjaliści powinni być poddani szkoleniom. W Polsce takie kursy trwają tylko 6-10 dni. Tymczasem w Niemczech - 5 lat, a wytyczne Europejskiego Towarzystwa Chorób Zakaźnych mówią o 6 latach - zwróciła uwagę na lukę w systemie szkoleń lekarzy, ale wskazała jednocześnie, że mamy coraz więcej pielęgniarek epidemiologicznych.
Decyduje wynik leczenia
Poseł Elżbieta Gelert, członek zespołu ds. ustalania kryteriów oceny jakościowej ofert, nawiązała do kwestii szkolenia i doświadczenia personelu oraz wskazała, że jest to kolejny parametr do zastosowania w najbliższej przyszłości. Zwróciła także uwagę, że przy ocenie jakości można uwzględniać doświadczenie całego ośrodka, zespołu, a także poszczególnych lekarzy i pielęgniarek.
Prof. Rafał Niżankowski (z jego inicjatywy powstała Agencja Oceny Technologii Medycznych), również wchodzący w skład zespołu ds. ustalania kryteriów oceny jakościowej ofert, stwierdził, że takie elementy, jak rzeczywiste umiejętności personelu medycznego nie były właściwie uwzględniane w czasie kontraktowania świadczeń, bo są niemierzalne prostymi narzędziami.
- System ocen NFZ opierał się dotąd głównie na kryteriach strukturalnych, łatwo mierzalnych - przyznał.
- Jednak najistotniejsze są wyniki leczenia szpitalnego w różnych okresach. Jeżeli będzie mniej powikłań, to leczenie będzie tańsze.
Podczas dyskusji przedstawiono wiele propozycji parametrów, które można by stosować w przyszłości przy ocenie ofert. Uwzględniałyby one: doświadczenie zawodowe personelu, wyniki leczenia, dostępność świadczeń i bezpieczeństwo pacjenta, renomę świadczeniodawców, a także preferencje pacjentów.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)