Farmacja - kalendarium subiektywne
W tym samym roku, w którym ukazało się pierwsze wydanie Rynku Zdrowia (2005), powstała Agencja Oceny Technologii Medycznych. Przez pierwsze lata mało kto o Agencji słyszał, jeszcze mniej osób wiedziało, czym ma się zajmować.

Nanaszych i czytelników oczach przez lata Agencja zyskiwała na znaczeniu. Dzisiaj okrzepła i zajęła należne jej miejsce w systemie. Podobnie jak w przypadku powstania i rozwoju AOTM, byliśmy przy narodzinach wielu innych projektów, informując o najważniejszych wydarzeniach rynku farmaceutycznego i polityki lekowej.
2006 r. To była jedna z największych afer w polskiej farmacji, w związku z którą Główny Inspektor Farmaceutyczny, Zbigniew Niewójt, stracił stanowisko. W kilkudziesięciu fiolkach, które miały zawierać corhydron, wykryto scolinę, lek zwiotczający mięśnie. Jeden z pacjentów po podaniu preparatu zmarł. Jednak po ponad pięciu latach śledztwa okazało się, że prokuratura nie ma kogo oskarżyć w "aferze corhydronowej". Zdaniem sądu, do pomieszania fiolek doszło nieumyślnie, a ponieważ za proces produkcji odpowiedzialnych było kilkudziesięciu pracowników, nie było możliwości przypisania przestępstwa konkretnej osobie.
2007 r. W połowie roku, ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa zaprezentował zapowiadany wcześniej koszyk świadczeń gwarantowanych, czyli wykaz procedur i usług medycznych, które należą się pacjentom w ramach ubezpieczenia publicznego. Ustalenie, za jakie świadczenia (także lekowe) płaci państwo, a za jakie nie, miało dać podstawy do pracy nad dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi. Rok później nowa ekipa rządowa wyrzuciła koszyk do kosza, a dyskusja, co komu należy się w ramach składki zdrowotnej, trwa do dzisiaj.
2008 r. To był rok harmonizacji produktów leczniczych. Do końca grudnia firmy musiały na nowo przedstawić dokumentację leków zgodnie z wymogami unijnymi. W przypadku nieprzedłużenia ważności pozwolenia dopuszczenia do obrotu, produkt leczniczy musiał być wycofany z rynku. Co kilka dni media podawały nowe statystyki: ile leków przeszło już pozytywnie harmonizację dokumentacji, a jakie mogą zniknąć z aptek. Większych problemów z dostępnością leków po harmonizacji nie było.
2009 r. Długi weekend majowy 2009 r. miał być spokojny. Ale nie był. Zagrożenie związane z wirusem grypy A/H1N1, zwanej potocznie świńską, notowane gdzieś na świecie, dotarło do Polski. W czerwcu WHO ogłosiła pandemię. Świat wpadł w panikę. Rszyła presja na zakup szczepionek, które miały chronić przed grypą. Jednak polska minister Ewa Kopacz podjęła decyzję, by szczepionek nie kupować, twierdząc, że nie są dostatecznie przebadane.
Na minister zdrowia sypały się gromy. Okazało się jednak, że skutki epidemii nie są takie, jak przewidywali eksperci, a Ewa Kopacz do dziś zbiera laury za rozwagę i przezorność.
2010 r. Zaczęło się od sporu, za który - jak wróżono - ówczesny prezes NFZ Jacek Paszkiewicz zapłaci głową. Chodziło o wydanie spornych przepisów ograniczających dostęp do chemioterapii niestandardowej. Zakończyło się przeprosinami prezesa NFZ i minister zdrowia. "Egzekucja" na szefie NFZ nastąpiła w połowie 2012 roku, kiedy usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień. Zastąpiła go Agnieszka Pachciarz. Po wakacjach rząd zaangażował się w walkę z dopalaczami. Inspektorzy Głównego Inspektoratu Sanitarnego w asyście policji (i mediów) zamykali jeden sklep za drugim. Koniec 2010 roku zwieńczyła dymisja odpowiedzialnego za politykę lekową wiceministra Marka Twardowskiego.
2011 r. Podczas VII Forum Rynku Zdrowia minister Ewa Kopacz broniła podpisanej przez prezydenta ustawy refundacyjnej: "Bardzo cieszę się, że ustawa wzbudza tyle kontrowersji i uwag. Gdyby była to ustawa, która sprzyja mocnym, czyli koncernom, dyskusji by nie było. (…) Nie ma przymusu do przystępowania do refundacji. Skoro to jest tak uciążliwe dla przemysłu farmaceutycznego, to obniżcie ceny tak, by nie liczyć na publiczne pieniądze - niech pacjenci korzystają z waszych leków. W zakresie refundacji leków zrobiliśmy to, do czego inni tylko się przymierzali" - mówiła Ewa Kopacz.
Już wtedy była jedną nogą gdzie indziej - w listopadowym głosowaniu większość sejmowa wybrała ją na marszałka Sejmu. Na Miodową wprowadził się Bartosz Arłukowicz. A omawiana ustawa…
2012 r. .... weszła w życie 1 stycznia 2012 roku. Byliśmy przy niej na etapie powstawania założeń w 2009 roku, potem kolejnych projektów i procedowania. Mogliśmy obserwować gwałtowne zwroty akcji i pełne emocji polemiki. Krótko mówiąc - niezły dreszczowiec. Okazała się również ustawą wymagającą nowelizacji ledwie kilkanaście dni po wejściu w życie.
2013 r. Niedoróbki ustawy refundacyjnej nadal dają się we znaki. Były kolejne nowelizacje. Następna - już za kilka miesięcy. Ale o tym napiszemy już w przyszłym roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)