Dla kogo sanatoria
Konsultanci dziedzin medycyny, w których pacjenci wymagają rehabilitacji - m.in. w reumatologii - stawiają pod znakiem zapytania celowość finansowania ze środków publicznych lecznictwa uzdrowiskowego w obecnym kształcie. Postulują stworzenie systemu rehabilitacji sanatoryjnej ściślej powiązanego z potrzebami bieżącego leczenia pacjenta.

Pięć dni i już
- Często chory podczas pobytu w sanatorium "wymyka się" spod kontroli lekarza specjalisty i trafia pod opiekę lekarza sanatoryjnego, co w skrajnych przypadkach prowadzi do zrównania kąpieli w siarce z leczeniem biologicznym.
O ile w ogóle taki pacjent trafi do sanatorium. Osoby wymagające rehabilitacji, którym wystawiam skierowanie z powodu stanów zapalnych stawów lub po operacjach, nie są przyjmowane w ogóle lub czekają na wyjazd kilkanaście miesięcy - zauważa prof. Witold Tłustochowicz, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii.
Tymczasem rehabilitacja odbywająca się wiele miesięcy po zabiegu nie przynosi już tak dobrych efektów, a powstałe ubytki są nieodwracalne.
W ten sposób chorzy tracą szansę na powrót do zdrowia. Koszty społeczne są wówczas również odpowiednio wyższe. W ocenie profesora, system ten powinien działać zupełnie inaczej: - Po pięciu dniach od hospitalizacji chory jedzie do sanatorium. Tam kontynuuje terapię farmakologiczną rozpoczętą w szpitalu, połączoną z rehabilitacją, w tym z fizykoterapią i balneoterapią, które mogą być jedynie uzupełnieniem rehabilitacji, ale nie mogą jej zastępować.
W ocenie prof. Tłustochowicza, w obszarze reumatologii jedynie około 10% osób obecnie kierowanych do sanatoriów wymaga rehabilitacji leczniczej, pozostali powinni tam przebywać na zasadach wolnorynkowych, jako klienci komercyjni.
Standard kompleksowy
- Leczenie sanatoryjne powinno być zarezerwowane dla chorych obciążonych dodatkowymi schorzeniami oprócz ortopedycznych oraz dla osób starszych, np. po złamaniach osteoporotycznych - twierdzi prof. Paweł Małdyk, konsultant krajowy w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu.
Kolejną grupą są pacjenci onkologiczni.
Dla nich jednak - jak mówi nam prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej - warto rozważyć tworzenie uzdrowisk o profilu onkologicznym.
Jak podkreśla, stosowanie medycznej rehabilitacji u chorych na niektóre nowotwory może być prowadzone w warunkach uzdrowiskowych i ujęte w standardzie kompleksowym.
- Konieczne jest opracowanie - w ramach współpracy specjalistów z zakresu onkologii i rehabilitacji - zasad stosowania metod medycznej rehabilitacji o potwierdzonej naukowo wartości - ocenia specjalista.
Prof. Krystyna Księżopolska-Orłowska z Instytutu Reumatologii, konsultant krajowy w dziedzinie rehabilitacji medycznej, zwraca uwagę na stosowaną terminologię, która wprowadza pomieszanie pojęć.
W konsekwencji finansujemy pobyt w sanatoriach ludziom zdrowym. - Pacjent reumatologiczny ma pozostawać pod opieką zespołu rehabilitacji, w którego skład wchodzą: fizjoterapeuta, terapeuta zajęciowy, jeśli trzeba - psycholog. Na czele tego zespołu stoi lekarz - specjalista rehabilitacji medycznej. Rehabilitacja w ramach NFZ ma się zajmować ludźmi chorymi - podkreśla specjalistka.
Czym innym jest pobyt w sanatorium, gdy sprowadza się go do szczególnego rodzaju wypoczynku. - Czy nazwiemy to lecznictwem uzdrowiskowym, fitness czy aktywnością typu well-being dla podtrzymania kondycji, to wszystko ma niewiele wspólnego z prawdziwą rehabilitacją i powinno odbywać się na koszt własny kuracjusza - mówi konsultant.
Placebo czy leczenie
Zdaniem specjalistów, których opinie przytaczamy powyżej, sanatoria finansowane w ramach kontraktów z NFZ powinny nadal funkcjonować, ale realizując przede wszystkich świadczenia z zakresu rehabilitacji leczniczej w warunkach uzdrowiskowych, na bazie szczegółowo opisanych programów zdrowotnych dedykowanym pacjentom, u których należy kontynuować leczenie poszpitalne.
Problemem pozostaje fakt, iż procedury stosowane w uzdrowiskach i finansowane ze środków publicznych nie zostały ocenione przez AOTM.
Prof. Witold Tłustochowicz uważa, że fizykoterapia, a zwłaszcza balneoterapia, powinny być jedynie dodatkiem do rehabilitacji u chorych reumatoidalnych, ponieważ brakuje obecnie danych potwierdzających, iż wnoszą one wartość dodaną. Balneoterapia, w opinii ekspertów z Cohrane Collaboration, nie jest lepsza od efektu placebo. Brak także danych, że pobyt w nich zmniejsza np. liczbę operacji ortopedycznych i powracalność na stałe do pracy.
Dodaje: - W mojej ocenie, wspomnianych danych nie doczekamy się nigdy, ponieważ brakuje tu uzasadnienia merytorycznego. Dam się przekonać, jeśli powstaną odpowiednie, dobrze zorganizowane i opublikowane badania, w które chętnie się włączę.
Prof. Irena Ponikowska, krajowy konsultant w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej, i dr Jacek Chojnowski, sekretarz i przewodniczący elekt ZG Polskiego Towarzystwa Balneologii i Medycyny Fizykalnej, polemizują z opinią konsultantów dotyczącą lecznictwa uzdrowiskowego.
Przypominają, że leczenie uzdrowiskowe jest często kierowane do osób w starszym wieku, chroniące również przed wykluczeniem społecznym, czyli - realizujące również jako jedne z wielu - cele stawiane przed rehabilitacją medyczną.
Według wymienionych specjalistów, krzywdzący jest pogląd o wymykaniu się pacjenta spod opieki specjalisty prowadzącego leczenie sugerujący, że lekarz uzdrowiskowy nie prowadzi go należycie. - Lekarz pracujący w uzdrowisku zanim rozpocznie specjalizację z balneologii i medycyny fizykalnej musi już być specjalistą klinicznym w swojej dziedzinie - zaznacza prof. Irena Ponikowska.
Uzdrowisko według EBM
Jak przypomina, są już dostępne wysokiej jakości badania z zakresu reumatologii (prof. Bender, prof. Karagulle i inni), przedstawiające dowody i tłumaczące mechanizmy skuteczności leczenia i wpływu na procesy zapalne.
- W ciągu ostatnich dwóch dekad w medycynie europejskiej: we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Rosji, Rumunii, na Węgrzech i wielu innych krajach prowadzone są badania tworzone na podstawie zasad EBM, obejmujące wszystkie aspekty leczenia przy pomocy naturalnych tworzyw leczniczych. Z każdym rokiem zwiększa się liczba prac udowadniających skuteczność tych metod w leczeniu wielu chorób przewlekłych - tłumaczy konsultant w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej.
Jak natomiast przyznaje, podstawowym problemem, z jakim boryka się lecznictwo uzdrowiskowe, jest nieadekwatny do współczesnych czasów sposób kwalifikowania pacjentów na leczenie poprzez oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia, zamiast bezpośredniego kierowania do szpitali uzdrowiskowych i sanatoriów.
- Od wielu lat balneolodzy postulują, aby zmienić tę zasadę. Istniejący system kolejek jest nieprawidłowy, jednak jest to bolączka systemu finansowania świadczeń medycznych w Polsce, a nie wada lecznictwa uzdrowiskowego - konkluduje prof. Irena Ponikowska.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)