Dramatyczna sytuacja chorych psychicznie na Ukrainie. Jest apel o pomoc w ratowaniu ich życia
Kolejne ukraińskie szpitale psychiatryczne zajęte lub otoczone przez wojsko. Sytuacja jest dramatyczna. Potrzeba utworzenia zielonych korytarzy do ewakuacji pacjentów, systemowej pomocy lekowej i stworzenia sieci umożliwiającej kontakt z potrzebującymi. Jest apel o ratowanie życia.

- Wojna w Ukrainie w szczególny sposób dotyka osoby z zaburzeniami psychicznymi, ich bliskich i lekarzy
- Potrzebna jest szeroka informacja na temat ich tragicznej sytuacji oraz pomoc systemowa
- W działania koniecznie muszą się włączyć organizacje międzynarodowe i rządy państw
W sobotę 5 marca siły rosyjskie przejęły kontrolę nad szpitalem psychiatrycznym w Borodziance, w obwodzie kijowskim w centralnej części Ukrainy. Uwięzionych zostało 670 pacjentów, pozbawionych dostępu do wody, jedzenia i lekarstw. Nie wiadomo, co z nimi. – Dzis spróbuję się czegoś dowiedzieć i podam te informacje jak najszybciej – odpowiedział na pytanie naszej redakcji dr Jurij Zakał, wiceprzewodniczący Towarzystwa Psychiatrów Ukrainy, dyrektor ds. lecznictwa szpitala w Kulparkowie, koordynator opieki psychiatrycznej dla regionu Lwowa. - Dziś zajęte zostały kolejne szpitale - poinformował.
Dr Jurij Zakał był uczestnikiem konferencji prasowej nt. dramatycznej sytuacji chorych psychicznie i ich rodzin w Ukrainie, zorganizowanej przez Polską Agencję Prasowa z pomocą dr. Tomasza Szafrańskiego, redaktora naczelnego Magazynu Psychiatria.
Apel o informowanie i zaangażowanie społeczności międzynarodowej
Spotkanie z udziałem Lidii Martynowej, przewodniczącej ukraińskiej organizacji pacjentów i ich rodzin „Psychoability”, prof. Jerzego Samochowca, prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz dr. Marka Balickiego, współinicjatora pierwszej polskiej ustawy chroniącej prawa pacjentów z zaburzeniami psychicznymi, przyniosło wspólny apel o jak najszerszą pomoc.
Dr Jurij Zakał apelował, aby o sytuacji pacjentów psychiatrycznych w ukraińskich szpitalach, leczących się w domu oraz ich rodzin informować jak najszerzej.
- Los pacjentów psychiatrycznych w Ukrainie jest dramatyczny, a w niektórych wypadkach tragiczny. Chwilę temu dzwonił kolega z Czernihowa i powiedział, że szpital psychiatryczny pod Czernihowem jest zajęty przez żołnierzy rosyjskich, a w samym Czernihowie jest otoczony. Jest tam 300 pacjentów, mieszkają w piwnicy i nie mają żadnych ludzkich warunków, ani leków ani żywienia. Taka sytuacja jest w innych miastach Ukrainy, które są otoczone – poinformował dr Zakał. - Komunikacja z kolegami wygląda różnie, ale wszyscy mówią o dwóch rzeczach: lekach i sposobie na ewakuację pacjentów oraz personelu z regionów wojny.
Polacy potrafią zdziałać cuda w dostarczaniu pomocy
Dr Jurij Zakał przyznał, że Polska bardzo pomaga w działaniach pomocowych, jest już ustalona pewna logistyka związana z lekami i pomocą.
- Polacy potrafią zdziałać cuda z dostarczaniem leków i różnej pomocy przez granicę do Lwowa i dalej, to wszystko jest rozwożone po Ukrainie. Ale nawet jeżeli będziemy prowadzić regularną pomoc z lekami, to widzimy, że nie mogą być dostarczone do pacjentów w obiektach otoczonych wojskiem. Nie wiem, jak aktywować społeczeństwo międzynarodowe, europejskie, żeby walczyli o to, abyśmy uruchomili zielone korytarze dla ewakuacji pacjentów z naszym personelem do bezpiecznych miejsc, gdzie nie ma groźnej sytuacji i tam dostarczać leki – mówił dr Zakał.
Jak dodał, pacjenci umieszczeni w szpitalach to jedna strona problemu. Duża liczba chorych jest poza szpitalami i ich los nie jest znany.
- Konstatujemy, że w Ukrainie trwa wojenna zbrodnia na pacjentach psychiatrycznych i mówimy o tym głośno. Chcemy, aby to było słyszane przez stowarzyszenia psychiatryczne w Polsce, Europie i na świecie. Możemy napisać jakiś apel, ale myślę, że jeśli cała psychiatryczna wspólnota się dołączy, to nas usłyszą rządy różnych państw – podkreślił dr Zakał. Jak poinformował swoistym hubem psychiatrycznym jest dla całej Ukrainy właśnie Lwów.
Apel reprezentantki organizacji pacjentów i ich rodzin o ratowanie życia
- Przyjmujemy pomoc humanitarną i potem dostarczamy ją różnymi kanałami do regionów, do których możemy. W ten sposób przyjmujemy też pacjentów ze wschodu, z regionów objętych wojną i u nas już w szpitalu jest już mniej więcej 150 już hospitalizowanych. Problem jest jeszcze z uchodźcami, których we Lwowie jest dużo i oni potrzebują pomocy psychiatrycznej, psychologicznej i materialnej. Pracują też różne centra i służby kryzysowe psychologiczne, na dworcu i w różnych miejscach, które zajmują się uchodźcami – wyjaśniał dr Zakał.
O szeroką pomoc dla pacjentów i ich rodzin zaapelowała również Lidia Martynowa, przewodnicząca ukraińskiej organizacji pacjentów i ich rodzin „Psychoability”. Drżącym głosem odczytała dramatyczny tekst, prosząc o wsparcie i zabezpieczenie życia pacjentów i ich rodzin w tragicznej sytuacji, w jakiej się znaleźli. Apel zgodnie z ustaleniami z konferencji zostanie przesłany do organizacji międzynarodowych.
- Przejmujący był apel pani Lidii, bardzo to wybrzmiało – przyznał prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, prof. Jerzy Samochowiec, który podjął się próby wyjaśniania, jak pomagać psychiatrycznym pacjentom i ich rodzinom i jak organizacja tej pomocy wygląda obecnie.
Dochodzi do łamania podstawowych praw człowieka
- Działania wojenne, które prowadzi Federacja Rosyjska, ma dramatyczny wpływ na sytuację chorych psychiatrycznie na Ukrainie. To po raz kolejny grupa, która w ostry sposób zostaje doświadczana skutkami wojny, dochodzi do łamania podstawowych praw człowieka. Uniemożliwiona jest ewakuacja chorych ze szpitali, brakuje wyżywienia, środków pierwszej potrzeby. Pilną prośbą dyrektorów szpitali, z którymi mieliśmy kontakt w ub. piątek, były leki – poinformował prof. Samochowiec. Dodał, że został wystosowany apel do Ministerstwa Zdrowia z listą konkretnych leków, które są potrzebne pacjentom na Ukrainie.
- Ma to być rozwiązane systemowo. Dostałem wczoraj zapewnienie na Posiedzeniu Rady do Spraw Zdrowia Psychicznego. Ma to być rozwiązanie ponadczasowe, bo poszczególne dary są niewystarczające – nie tylko w szpitalach ale i w domach leki są konieczne – poinformował prof. Samochowiec.
Psychiatrzy i psychologowie niosa pomoc, jak tylko mogą
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne wyasygnowało też pewne kwoty i zbiera pieniądze, wielu lekarzy niesie wsparcie, część od początku włączyła się w zbiórkę nie tylko pieniędzy, opatrunków, środków higieny osobistej.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami dwóch towarzystw: Towarzystwa Ukraińskiego Psychiatrów oraz Towarzystwa Psychiatrów, Neurologów i Narkologów. Mamy też łączność z Europejskim Towarzystwem Psychiatrycznym, co tydzień spotykamy się z prezydentem EPA. Jako przewodniczący Komitetu Sterującego europejskimi towarzystwami psychiatrycznymi chcę powiedzieć, że wystosowaliśmy apel, który podpisało 37 towarzystw z 40 skupionych w EPA , w tym także towarzystwo białoruskie i jedno niezależne rosyjskie potępiające agresję na Ukrainie – mówił profesor.
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne i plan solidarności z Ukrainą
Prof. Samochwiec przedstawił pięciopunktowy plan solidarności z Ukrainą. Po pierwsze tworzone jest repozytorium literatury na temat doświadczenia traumy w różnych językach. Tworzone są również webinary ze szkoleniem dla psychologów, psychiatrów i psychoterapeutów oraz wszystkich ludzi, którzy chcą pomagać, na temat pierwszej pomocy psychologicznej. Webinary chce też tworzyć brytyjskie Królewskie Towarzystwo Psychiatryczne i w ten sposób pomóc. PTP tworzy listę ośrodków, które mają dostępność lekarzy mówiących w jęz. ukraińskim i rosyjskim, i które są chętne pomóc np. również w formie przeprowadzenia wizyty online. Kolejnym przedsięwzięciem jest pomoc z lekami psychotropowymi.
– Szukamy rozwiązań systemowych. W Polsce nie można wykupić leków i przesłać na Ukrainę, to musi dziać się na poziomie ministerialnym – zaznaczył dr Samochowiec. – Jest też oferta przejęcia części pacjentów na leczenie szpitalne, co potwierdził prezydent EPA Peter Falke po rozmowach z rządem Bawarii.
Koledzy z Ukrainy będą włączać się w proces leczenia
Jak podkreślił prof. Samochowiec, należy działać natychmiast uruchamiając pomoc humanitarną. Nie był w stanie określić, ilu obecnie pacjentów psychiatrycznych z Ukrainy jest hospitalizowanych w polskich placówkach, ale zaznaczył, że już wcześniej byli leczeni w Polsce i jest personel, który potrafi tłumaczyć i ułatwiać kontakt. Ponadto specustawa ma ułatwiać noistryfikację dyplomów.
- Obecnie w niektórych szpitalach zatrudniono tłumaczy na dyżury. Takie rozwiązanie systemowe, żeby pojawili się tłumacze, będzie wkrótce rozwiązane. Potrzebujemy kadry medycznej i pielęgniarskiej. Możliwość uzyskania PESELU i szybkiej ścieżki, aby koledzy z Ukrainy mogli włączyć się w proces leczenia, dużo rozwiąże – podsumował.
W konferencji miał wziąć także udział dr Semen Gluzman, sekretarz Stowarzyszenia Psychiatrów Ukrainy i dyrektor Ukraińsko-Amerykańskiego Biura Praw Człowieka. Niestety awaria prądu w Kijowie uniemożliwiła mu udział w spotkaniu.
Minister zdrowia powołał Radę Organizacji Pacjentów
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)