Zachodniopomorskie: problem dopalaczy wciąż aktualny
Po tym, jak w sklepie w Koszalinie dwukrotnie namierzono niedozwolone substancje, wojewódzki inspektor sanitarny zlecił wzmożone kontrole. 27 podejrzanych próbek sanepid wysłał do Poznania. Zostaną przebadane przez Uniwersytet Medyczny.

Wojna z dopalaczami zaczęła się we wrześniu 2010 r. Zamknięto wówczas ponad tysiąc punktów handlowych. W Zachodniopomorskiem - kilkadziesiąt. Problem jednak wrócił - informuje Gazeta Wyborcza.
W tym roku stwierdzono już ponad pół tysiąca przypadków zatrucia dopalaczami (w 2012 r. odnotowano 279). Handel kwitnie głównie w internecie, ale niedozwolone substancje pojawiają się też w sklepach i nocnych lokalach.
W sumie powiatowa stacja sanepidu w Koszalinie i tamtejsza komenda miejska policji zgromadziły w swoich magazynach 27 podejrzanych artykułów.
Od początku roku sanepid sprawdził w kontekście dopalaczy 50 punktów handlowych. Ujawnił je w dwóch. Akcja zakrojona na szerszą skalę zaczęła się w październiku. Na jej efekty trzeba jednak poczekać.
Więcej: http://szczecin.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)