Transporty międzyszpitalne nadal problematyczne
Kwestia transportów międzyszpitalnych pozostaje niedostatecznie uregulowana. Chodzi o przypadki, kiedy pacjent ma być przewieziony do innego szpitala a bywa, że sąsiedniego szpitalnego budynku. Chociaż systemowa karetka czeka obok, nie można jej zadysponować, bo takie są przepisy.

Przykład: pacjent z zawałem serca wymagał leczenia inwazyjnego w sąsiadującej z nyskim szpitalem klinice kardiologicznej. Zgodnie z prawem oczekiwano na zamówioną karetkę pozasystemową z Opola. Taka karetka oczywiście przyjechała. Odległość między dwoma obiektami to 300 metrów.
- Trzeba wprowadzić rozporządzenie, które zapewniłoby bezpieczeństwo pacjentom i umożliwiło korzystania z karetek systemowych. By to zrobić, Ministerstwo Zdrowia musi dokonać zmiany w dwóch ustawach - ocenia poseł Rajmund Miller, który zainteresował się tą sprawą.
Czytaj też. Transport międzyszpitalny: najsłabsze ogniwo systemu ratownictwa medycznego?
Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak można by w pierwszej chwili sądzić.
Kilka lat temu poddawano krytyce przeznaczanie dyżurujących karetek systemowych do transportów międzyszpitalnych. Zaprzestano takiej praktyki, gdyż potencjalnie zagrażała brakiem dyżurującej, możliwej do zadysponowania kareki systemowej w razie wezwnia do wypadku.
Jak już pisaliśmy, w ubiegłym roku resort zdrowia próbował przeforsować pomysł, aby przy każdym szpitalu dyżurowała całą dobę specjalna karetka transportowa Projekt zawierający taki wymógł znalazł się w projekcie rozporządzenia o warunkach, jakie miały spełniać szpitale, by otrzymać kontrakt z NFZ na następny rok. Takie ambulanse, według założeń, miały mieć wyposażenie i obsługę "odpowiadającą" zespołowi karetki specjalistycznej w pogotowiu.
Pomysły resortu w tym zakresie wywołały falę sprzeciwu dyrektorów szpitali i samorządowców, którzy wyliczyli, że takie rozwiązanie będzie kosztować ponad miliard złotych rocznie. Koszt utrzymania karetki to wydatek pomiędzy 200 a 350 tys. zł, a zagwarantowanie w niej dyżurów to koszt prawie 1 mln zł rocznie.
Ostatecznie stanęło na tym, że placówki medyczne muszą mieć dostęp do takiego środka transportu zagwarantowany umową, jednak nie uregulowano, jakie warunki powinna spełniać strona świadcząca usługę.
Więcej: http://www.radio.opole.pl/
ZOBACZ KOMENTARZE (0)