Studenci medycyny i ściąganie na egzaminach. "Nie będziemy używać wykrywaczy metali"
Studenci kierunku lekarskiego wnoszą na egzaminy testowe mikrokamerki czy mikrosłuchawki służące do ściągania. To sporadyczne przypadki, ale się zdarzają. - Nie jest zwolennikiem „zabawy w policjantów i złodziei” podczas egzaminów - mówi Rynkowi Zdrowia prof. Marcin Gruchała, rektor GUMed, przewodniczący KRAUM.

- Zdarzają się przypadki, gdy studenci kierunków lekarskich próbują ściągać podczas sesji egzaminacyjnych, wykorzystując mikrosłuchawki i mikrokamery
- Od tego roku akademickiego w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi student pierwszoroczny złapany na ściąganiu musi powtarzać cały rok, o ile uzyska taką zgodę
- Nie jestem zwolennikiem zgłaszania studentów do prokuratury, jeśli doszło do podstawienia „zmiennika” na egzaminie - mówi prof. Marcin Gruchała, rektor GUMed
Tak ściągają studenci
Jak mówił Onetowi.pl prof. Radzisław Kordek, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, stwierdzane są przypadki wnoszenia przez studentów na egzaminy mikrokamer oraz mikrosłuchawek.
Od tego roku akademickiego w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi student pierwszoroczny złapany na ściąganiu musi powtarzać cały rok, o ile uzyska taką zgodę. Prof. Radosław Kordek zapowiedział, że rozważy przedstawienie senatowi uczelni jeszcze dalej idącej propozycji kar za ściąganie, łącznie z usunięciem ze studiów.
- Rozmawiamy wśród rektorów o ściąganiu przez studentów kierunku lekarskiego na egzaminach testowych, ale nie jest to problem o takiej skali, by stał się tematem dyskusji podczas obrad KRAUM - ocenia natomiast prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych.
W Uniwersytecie Medycznym w Łodzi jeszcze w sesji zimowej, by uniemożliwić ściąganie, władze rektorskie sięgnęły po bardzo radykalne środki. Jak podał Onet.pl, powołując się na informacje uzyskane od rektora UMŁ, użycie wykrywacza zapobiegło próbom oszustwa ze strony kilku studentów, chcących załatać luki w wiedzy korzystaniem z elektroniki podczas egzaminów.
Studenci GUMed też byli przyłapywani na ściąganiu podczas egzaminów przy użyciu mikrosłuchawek czy mikrokamer. W 2022 r. zdarzyły się dwa przypadki wszczęcia postępowania w związku ze ściąganiem, które zakończyły się nałożeniem kary nagany z ostrzeżeniem.
W GUMed jak dotąd, jak i w nadchodzącej sesji, kontroli studentów wchodzących na salę egzaminacyjną nie będzie. Obowiązują stosowane od lat zasady, które mają uniemożliwiać ściąganie.
- Studenci są zobowiązani np. do odłożenia telefonów komórkowych, ale nie planujemy instalowania bramek do wykrywania metali, by sprawdzać czy nie wnoszą zabronionego sprzętu elektronicznego - mówi prof. Marcin Gruchała.
Jak przyznaje, nie jest zwolennikiem „zabawy w policjantów i złodziei” podczas egzaminów.
Nieetyczne zachowanie wobec koleżanek i kolegów
W GUMed student złapany na ściąganiu automatycznie otrzymuje negatywną ocenę z egzaminu czy zaliczenia i podlega postępowaniu dyscyplinarnemu. Kara zależy od wagi przewinienia. Może nią być upomnienie, nagana lub wydalenie z uczelni.
- Nie przypominam sobie przypadku wydalenia studenta z uczelni z powodu ściągania - przyznaje rektor GUMed.
Dzieli się spostrzeżeniem, że studenci najczęściej ściągają na tych egzaminach, do których przygotowanie wymaga pamięciowego przyswojenia wiedzy. - Student jest najbardziej oporny w nauce tych zagadnień, które uważa za nieprzydatne. Egzaminy testowe często służą egzekwowaniu wiedzy encyklopedycznej. Sprawdzają czy student pamięciowo opanował jej odpowiedni zakres - tłumaczy prof. Marcin Gruchała.
Uważa, że naganne postawy studentów podczas egzaminów to zarazem motywacja dla nauczycieli akademickich, by wprowadzać nowe metody nauki: kłaść nacisk na egzekwowanie wiedzy polegającej na umiejętności rozwiązywania pewnych problemów, czyli np. opieranie zaliczeń zajęć o zadania, projekty do wykonania. Tą drogą można sprawdzić nie tylko wiedzę, ale i umiejętność jej zdobywania i poszerzania.
Rektor GUMed zaznacza: - Absolutnie nie podważam konieczności posiadania przez studenta wiedzy podstawowej, która jest niezbędna na kolejnych latach studiów. Zdecydowanie negatywnie oceniam postępowanie studentów, którzy posuwają się podczas egzaminów czy zaliczeń do ściągania. To także nieetyczne zachowanie wobec koleżanek i kolegów.
Trudno jednoznacznie ocenić czy są studenci, którym rzeczywiście udaje się zdawać egzaminy dzięki niedostrzegalnemu dla wykładowców wykorzystaniu wyrafinowanych technik. Pojawiają się tak zaawansowane środki techniczne, jak np. czat GPT, dający możliwość zadania pytania sztucznej inteligencji i uzyskania odpowiedzi głosowej w czasie rzeczywistym.
Jak karać za ściąganie?
- Sztuczna inteligencja w przypadku kierunków, których zakończenie wiąże się z napisaniem pracy dyplomowej, może być też wykorzystywana jako „pomoc naukowa” i prawdopodobnie żaden system antyplagiatowy nie będzie w stanie sprawdzić, czy praca jest samodzielna - dostrzega kolejny problem prof. Jerzy Stojko, prorektor ds. studiów i studentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak skutecznie, ale i w wyważony sposób, karać studentów za ściąganie?
- Ważne, by każdy student złapany na ściąganiu podlegał postępowaniu dyscyplinarnemu zgodnie z zasadami przyjętymi w uczelni, opisanymi w regulaminie studiów. Przewinienia dyscyplinarne nie świadczą dobrze o studencie. Mogą być na przykład poważną przeszkodą, gdy student stara się o wpis warunkowy - podkreśla prof. Marcin Gruchała.
Rektor GUMed próbuje jednak znaleźć też - jak mówi - okoliczności łagodzące: - Są to młodzi ludzie, którzy zdobywają doświadczenie życiowe, kształtują swoją profesjonalną postawę zawodową. Piętnowanie zachowań nieetycznych musi mieć miejsce, ale przy pewnym poziomie wyważenia reakcji, i musi też być możliwość poprawy.
Pytany o skalę reagowania na poważne przewinienia, jak np. podstawianie „zmiennika” na egzaminie, mówi: - Generalnie nie jestem zwolennikiem zgłaszania studentów do prokuratury. Jeśli doszło do podstawienia „zmiennika” lub ściągania na egzaminie, takie rzeczy powinny być rozwiązywane i ocenianie w środowisku uczelnianym.
Prof. Radzisław Kordek nie jest już tak łagodny w opiniach dotyczących postępowania ze „zmiennikami”. UMŁ złożył doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawach studentów, wysyłających "zmienników" na swój egzamin.
Uczelnia - jak podał Onet.pl - przesłała zawiadomienia do łódzkiej prokuratury. Jak zauważa portal, tacy oszuści mogą "podpaść" pod Kodeks karny, zgodnie z którym "kto posługuje się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby (...), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
- Są tacy studenci, którzy ściągają z lenistwa i tacy, którzy ściągają, bo nie zdążyli się nauczyć, a są bardzo ambitni i bardzo im zależy na dobrych wynikach. Są i tacy, i to bardzo inteligentni, którzy uważają, że pewnych rzeczy nie warto się uczyć, bo szkoda ich czasu - opisuje różne postawy prof. Marian Gruchała.
- Każda nieuczciwość jest naganna, ale waga tego przewinienia bywa różna, bo motywacja jest różna - uważa. Jak przekonuje, dla wielu studentów karą jest już sam fakt, że uczęszczają na zajęcia z poczuciem wstydu wobec koleżanek i kolegów, i muszą tłumaczyć swoje postępowanie przed komisją dyscyplinarną.
Na egzaminie ustnym nie da się ściągnąć
Przewodniczący KRAUM podkreśla, że egzaminy testowe są konieczne i wynikają ze standaryzacji sprawdzania efektów kształcenia. Zauważa jednak, że nie tylko one decydują o tym czy student ukończy rok.
- Zachowujemy balans między egzaminami testowymi sprawdzającymi wiedzę podstawową a ustną formą egzaminu. Tu nie da się ściągnąć. Egzaminujący może bardzo dobrze zorientować się jak obszerna jest wiedza studenta, na ile umiejętnie z niej korzysta kojarząc informacje z różnych jej obszarów, czym się interesuje - wyjaśnia.
Po czym ocenia: - Takie egzaminy są też wartościowe dla studentów, jeżeli są przeprowadzone w sposób dający możliwość rozmowy, dyskusji z młodym człowiekiem wchodzącym w zawód, ze świeżym spojrzeniem na medycynę.
W Gdańskim Uniwersytecie Medycznym w 2021 r. powołano Komisję Etyki i Dobrych Obyczajów Akademickich. Jak informuje Joanna Śliwińska, rzecznik prasowy GUMed, w ramach prac Komisji powstał m.in. kurs dotyczący zasad etycznych obwiązujących podczas studiów, który zawiera także odwołanie do napiętnowania ściągania.
W czasie wydziałowych immatrykulacji czy uroczystości inauguracji nowego roku akademickiego prezentowany jest m.in. film, kierowany do nowo przyjętych studentów, mówiący o prawach i obowiązkach wynikających ze studiowania, także w kontekście wartości etycznych.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (7)