Śląskie: prokuratura wyjaśnia sprawę śmierci dwulatka z Tychów
Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 2-letniego chłopca, który był leczony z powodu przeziębienia i duszności, wszczęła Prokuratura Rejonowa w Tychach. Wstępne wyniki sekcji zwłok nie wskazały przyczyny zgonu - poinformowała w piątek (18 października) PAP prokurator rejonowy Agata Słuszniak.

- To były leki typowo dziecięce, stosowne do stanu dziecka, a rodzice zapewnili, że podawali je w przepisanych dawkach. Zabezpieczyliśmy te leki - powiedziała prok. Słuszniak.
Mimo to następnego dnia stan chłopca pogorszył się. Wróciły duszności, zaczął sinieć. Lekarz pogotowia podjął w domu reanimację, dziecka jednak nie udało się uratować.
- Wykluczyliśmy zatrucie tlenkiem węgla, na co mogłoby wskazywać sinienie dziecka. Sekcja zwłok nie wykazała też żadnych obrażeń wewnętrznych ani zewnętrznych. Nie wskazała też przyczyny zgonu. Choć jest prawdopodobne, że był to proces chorobowy, nie wykluczamy też, że diagnoza była nieprawidłowa. Określenie przyczyny zgonu wymaga więc dalszych badań histopatologicznych i toksykologicznych - powiedziała prok. Słuszniak.
Według informacji rodziców, chłopiec wcześniej nie chorował. Dotychczas ich nie przesłuchano ze względu na zły stan psychiczny.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)