Śląskie: mieli wyciąć tylko tarczycę…
Podczas prywatnego badania okazało się, że lekarze jednego ze śląskich szpitali mogli wyciąć kobiecie nie tylko tarczycę, ale i wszystkie leżące wokół przytarczyce - ważne dla funkcjonowania organizmu gruczoły.

Brak przytarczyc potwierdziły dwa badania: ultrasonograficzne oraz na obecność parathormonu w przytarczycach. Pacjentka wykonała je na własną rękę. Śladu informacji na temat usunięcia przytarczyc nie było w protokole pooperacyjnym.
29-letnia kobieta wychodząc ze szpitala nie miała świadomości, jak poważny jest jej stan zdrowia. Z powodu dolegliwości i ciągłych wizyt w szpitalu musiała zrezygnować z pracy. Zaczęły jej wypadać zęby, pojawiła się niewydolność nerek i problemy z sercem. Na domiar złego w czasie pobytu w szpitalu została zarażona gronkowcem.
Po reportażu o tym zdarzeniu w studio TVN24 odbyła się dyskusja, w której wzięli udział dr Grzegorz Luboiński (specjalista chirurgii onkologicznej), Krystyna Barbara Kozłowska (rzecznik praw pacjenta), Adam Sandauer (stowarzyszenie pacjentów Primum Non Nocere) i adwokat Piotr Kaszewiak.
Czytaj: www.tvn24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)