Rzeszów: trwa śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania przez lekarkę śmierci 9-letniego chłopca
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadzi śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci 9-letniego Norberta przez lekarkę z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Obecnie prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok.

Rzeszowska prokuratura regionalna przejęła sprawę od Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.
Jak poinformowała w piątek rzeczniczka rzeszowskiej prokuratury regionalnej prok. Hanna Biernat-Łożańska śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
Chodzi o 9-letniego Norberta Ż. z Czarnej Sędziszowskiej (Podkarpackie). Według relacji rodziców, przedstawionej przez regionalny dziennik Super Nowości, na początku czerwca chłopiec poczuł się źle, skarżył się na ból brzucha, w nocy zaczął wymiotować. Następnego dnia poczuł się lepiej, ale kolejnego dnia jego stan się pogorszył - nie mógł oddychać. Rodzice zawieźli go do szpitala w Rzeszowie.
Po krótkim badaniu polegającym na dotykaniu brzucha lekarka przepisała chłopcu tabletki rozkurczowe, syrop przeciwwymiotny, elektrolity i kazała wrócić do domu, a następnego dnia zgłosić się do lekarza rodzinnego.
W nocy Norbert wymiotował, nie mógł oddychać i mdlał. Wezwany zespół karetki pogotowia reanimował chłopca, później przyjechała kolejna karetka z lekarką, ale mimo udzielonej pomocy chłopiec zmarł.
Prok. Biernat-Łożańska wskazała że została już przeprowadzona sekcja zwłok. Prokuratura obecnie czeka na opinię biegłego w tej sprawie. Ponadto zleciła także dodatkowe badania krwi - histopatologiczne i toksykologiczne.
Rodzina i bliscy Norberta zostali zbadani pod kątem zakażenia koronawirusem. Wyniki okazały się ujemne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)