Przychodnia udzielała porad na papierze? NFZ zawiadomił prokuraturę
Ośrodek zdrowia w Ostrówku w powiecie lubartowskim miał fałszować dokumentację medyczną i zawyżać liczby udzielanych świadczeń, aby wyłudzić pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Chodzi o kilkaset porad, które zakwestionował NFZ. Dochodzenie w sprawie prowadzi lubartowska policja.

- Wątpliwości inspektorów lubelskiego oddziału Funduszu wzbudziła liczba wykazanych przez ośrodek w Ostrówku porad udzielanych tzw. pacjentom spoza listy podstawowej opieki zdrowotnej
- - Placówka regularnie przekazywała większą liczbę wykonywanych porad, niż inne przychodnie rodzinne - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ, Małgorzata Bartoszek
- Gazeta dotarła także do jednego z pacjentów, który miał leczyć się w lecznicy, choć w rzeczywistości nie korzystał z jej usług
- NFZ złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Lubartowska komenda policji w grudniu zeszłego roku, sprawę umorzyła, po złożonym przez NFZ zażaleniu, postępowanie jednak wznowiono
Przychodnia zawyżała liczbę udzielonych świadczeń? NFZ zakwestionował kilkaset porad
Lubartowska policja prowadzi dochodzenie w sprawie ośrodka zdrowia w Ostrówku, który miał produkować fałszywą dokumentację medyczną, aby wyłudzić pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wątpliwości inspektorów wzbudziła liczba udzielonych świadczeń wykazanych do NFZ przez ośrodek. A dokładniej rzecz ujmując, porad udzielanych tzw. pacjentom spoza listy podstawowej opieki zdrowotnej.
- Placówka regularnie przekazywała większą liczbę wykonywanych porad, niż inne przychodnie rodzinne - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka prasowa lubelskiego oddziału NFZ.
Jak opowiedziała, przedstawiona dokumentacja medyczna zawierała błędy. NFZ odnotował także nadużycia zgłaszane przez pacjentów za pomocą internetowych kont (IKP). - Zgromadzone informacje sugerowały, że porady mogły nie mieć miejsca. Dodatkowo mogło dojść do nieuprawnionego posługiwania się przez lekarza danymi pacjentów - przyznała rzeczniczka.
"Dziennik Wschodni" dotarł także do jednego z pacjentów, który miał leczyć się w lecznicy, choć w rzeczywistości ani on, ani jego żona nie korzystali z jej usług. Oboje za to byli pacjentami jednej z niepublicznych poradni w Puławach. Jak się okazało pracuje w niej także lekarz, który jednocześnie jest współwłaściciel NZOZ-u w Ostrówku.
Policja wznowiła postępowanie. Pacjenci wzywani są do złożenia wyjaśnień
Medyk w rozmowie z dziennikarzami gazety zaznaczył, że do czasu zakończenia prowadzonego dochodzenia, nie będzie sprawy komentował.
NFZ złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poradnię w Ostrówku latem minionego roku. Lubartowska komenda policji w grudniu sprawę umorzyła. Po złożonym przez NFZ zażaleniu postępowanie jednak wznowiono.
Pacjenci, których dane pojawiły się w rejestrze ośrodka, a porady z ich udziałem zakwestionował NFZ, wzywani są obecnie na policję celem złożenia wyjaśnień.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)