Poznań: rodzice walczą o 6 mln zł odszkodowania
W Szpitalu Dziecięcym im. Krysiewicza w Poznaniu przed pięcioma laty, podczas wycięcia migdałków, serce czteroletniego chłopca przestało bić. To doprowadziło do niedotlenienia i uszkodzenia mózgu.

Chłopiec już nigdy nie wróci do zdrowia: nie mówi, nie chodzi, sam nie załatwia potrzeb fizjologicznych - przypomina serwis Gazeta.pl.
Jego rodzice domagają się od szpitala 6 mln zł odszkodowania. Mec. Zenon Marciniak, reprezentujący rodziców mówi, że to kwota odpowiednia, a tego co się stało i tak nic nie zrekompensuje.
Szpital nie kwestionuje swojej odpowiedzialności. Problem stanowi jedynie wysokość odszkodowania. Polisa ubezpieczenia szpitala od odpowiedzialności cywilnej opiewa na ponad 1 mln zł. Jeśli sąd przychyli się do wniosku rodziców, to pozostałą kwotę, czyli blisko 5 mln zł, będzie musiał zapłacić szpital.
Rodzice chłopca twierdzą, że jeśli ktokolwiek zaproponowałby im leczenie, po którym ich syn wyzdrowieje, zrezygnują ze wszystkich roszczeń.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)