Polski lekarz oblał test z języka, ma leczyć pod nadzorem
W 2014 roku Brytyjczycy wprowadzili przepisy, na mocy których lekarze z innych unijnych krajów muszą się wykazać biegłością językową. Włoski i polski lekarz są jednymi z pierwszych, którzy ponoszą konsekwencje po oblaniu egzaminu z języka.

Jak podaje TVN24, uprawnienia Alessandro Teppy do praktykowania medycyny na Wyspach Brytyjskich zostały czasowo zawieszone po tym, jak doktor oblał egzamin z angielskiego.
MPTS (Medical Practitioners Tribunal Service), sąd lekarski pilnujący standardów medycznych w Wielkiej Brytanii, uznał prezentowany przez Włocha poziom angielszczyzny za "niewystarczający, by zapewnić bezpieczną i skuteczną praktykę medyczną w tym kraju". Po kolejną weryfikację swych umiejętności ma się zgłosić za dziewięć miesięcy.
Kłopoty wynikające z niedostatecznej w ocenie MPTS znajomości języka angielskiego ma też polski kardiolog. Nie zdał egzaminu z angielskiego już trzykrotnie: w październiku i grudniu 2014 roku oraz w lutym tego roku.
MPTS nie zawiesiło polskiego lekarza, orzekło natomiast, że przez rok jego praca ma być nadzorowana. W tym czasie lekarz musi zaliczyć test językowy.
Problemy językowe lekarzy cudzoziemców są od dawna dostrzegane przez pracodawców i izby lekarskie nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale np. w Niemczech.
W Niemczech resort zdrowia uzgodnił w 2013 r. utworzenie ośrodka, który nadzorowałby dotrzymywanie ustalonych kryteriów znajomości języka przez zatrudnianych w tym kraju lekarzy. Uznano, że każdy zagraniczny lekarz musi znać język niemiecki w stopniu zaawansowanym, czego domaga się już od dawna Niemiecka Izba Lekarska.
Więcej: www.tvn24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)