Pielęgniarki krytykują rząd
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zarzuca rządowi, że wbrew zapewnieniom nie złożył w Komisji Europejskiej wniosków dotyczących uznawania kwalifikacji polskich pielęgniarek w Unii Europejskiej.
W czym problem? W tym, że rząd – mimo zapewnień Ministerstwa Zdrowia o „ konsekwentnie negocjowanej sprawie” – nie wniósł dotychczas o uznanie kwalifikacji absolwentek medycznych liceów lub szkół policealnych i pomaturalnych do Komisji Europejskiej. Problem dotyczy ok. 180 tys. pielęgniarek.
Dotychczas w toku negocjacji z Komisją Europejską uznano w UE kwalifikacje polskich pielęgniarek po studiach licencjackich. Pielęgniarki po liceach i studiach policealnych muszą odbyć szkolenia pomostowe.
Przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias zapowiedziała już, że jeśli rząd „nie dopilnuje ich interesów”, pielęgniarki skorzystają z zapowiadanej przez rząd instytucji pozwu zbiorowego i wystąpią o odszkodowanie i zadośćuczynienie szkód. Gdyby do tego doszło, to pielęgniarki swoje straty wyszacowałby na ok. 170 mln zł.
– Pielęgniarki nie mają dzisiaj wyjścia i będą występować o zadośćuczynienie, o pieniądze, które wydały na swoje studia z własnych środków – ostrzega przewodnicząca Gardias.
Według przewodniczącej rząd zapewniał, że trwają negocjacje z KE na temat uznawania kwalifikacji polskich pielęgniarek po liceach medycznych tymczasem - jak powiedziała - „17 marca dowiedzieliśmy się w KE, że w ogóle nie został wniesiony punkt o uznaniu kwalifikacji licealistkom”.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)