Pielęgniarka czy lekarz. Kto skończył operację? Prokuratura zbada kuriozalną sprawę
Medycy twierdzą, że chirurg przerwał operację, a zabieg musiała dokończyć instrumentariuszka. Dyrekcja szpitala zaprzecza i odpowiada, że to próba oczernienia placówki. Co się stało na sali operacyjnej w Wałbrzychu? Sprawę ma zbadać prokuratura.

- Wraca głośna sprawa, która w ostatnich dniach obiegła media, a dotyczyła nietypowego przebiegu operacji w szpitalu Wałbrzychu
- Jak podawał kilka dni temu dziennik.walbrzych.pl, pod koniec października w Specjalistycznym Szpitalu im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu chirurg miał przerwać operację, a zabieg dokończyć pielęgniarka
- Media powoływały się na list lekarzy, którzy zakończyli współpracę ze szpitalem, który skierowali m.in. do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Ministerstwa Zdrowia
- Placówka zdementowała te informację: " Informacje podane w piśmie są nieprawdziwe, oszczercze i godzące w Szpital Wojewódzki"
- Co naprawdę wydarzyło się na sali operacyjnej w Wałbrzychu zbada prokuratura
Pielęgniarka zamiast lekarza dokończyła operację? Szpital dementuje
Kilka dni temu media obiegła informacja o tym, że pod koniec października w Specjalistycznym Szpitalu im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu doszło do kuriozalnej sytuacji: w czasie zabiegu u pacjenta z nagłym przypadkiem, chirurg miał przerwać podjęte czynności, a w konsekwencji to instrumentariuszka musiała dokończyła zabieg.
O zdarzeniu powiadomili media lekarze, którzy w ostatnim czasie złożyli wypowiedzenia z pracy. List w sprawie zaadresowali również do wojewody, ministra zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia.
Szpital błyskawicznie wydał oświadczenie, dementując te doniesienia.
- Stanowczo dementujemy nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego incydentu na sali operacyjnej Szpitala Specjalistycznego im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Kłamstwem jest, jakoby lekarz odszedł od operowanej pacjentki, a zabieg dokończyła pielęgniarka-instrumentariuszka - pisano w oświadczeniu opublikowanym 15 listopada przez TVN24.
- Informacje podane w piśmie skierowanym przez grupę osób do różnych podmiotów administracji publicznej oraz mediów są nieprawdziwe, oszczercze i godzące w Szpital Wojewódzki w Wałbrzychu oraz pracujący w nim personel medyczny - podkreślali przedstawiciele szpitala.
Placówka utrzymywała, że zabieg przeprowadzono zgodnie z obowiązującymi procedurami i w obecności lekarza.
Czytaj więcej: Instrumentariuszka dokończyła operację? Szpital wydał oświadczenie: "Stanowczo dementujemy"
Lekarze rodzinni apelują: więcej teleporad. "Poczekalnie siedliskiem drobnoustrojów"
Prokuratura przyjrzy się sprawie operacji w szpitalu w Wałbrzychu
Sprawa będzie miała jednak ciąg dalszy. Jak informuje Gazeta Wyborcza, doniesieniami o tym, że lekarz miał odejść od stołu operacyjnego, a zabieg dokończyła pielęgniarka zajmie się prokuratura.
- Kontaktowało się z nami wielu dziennikarzy. Pytali, czy prowadzimy jakieś śledztwo. Zdecydowaliśmy z urzędu zbadać tę sprawę - mówi GW szef wałbrzyskiej prokuratury rejonowej, Marcin Witkowski.
Prokuratura wyjaśnia, że nie ma to jeszcze statusu śledztwa, a jedynie postepowania sprawdzającego. Zostanie zabezpieczona dokumentacja medyczna oraz przepytane zostaną osoby znające sprawę. Wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu śledztwa.
Czytaj: Lekarze pokazali, jak niezaszczepiony pacjent walczy o życie. "Takich przypadków jest coraz więcej"
Fałszywe paszporty covidowe są plagą. MZ: podwójna certyfikacja w aplikacji od 22 listopada
Czy chirurg był przy pacjentce przez całą operację?
Gazeta zwróciła się z pytaniami do dyrekcji szpitala, ale nie otrzymała odpowiedzi. Głos zabrał Michał Nowakowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
- Szpital wydał oświadczenie, w którym stanowczo zdementował nieprawdziwe informacje godzące zarówno w szpital, jak również w pacjentów i w personel medyczny placówki - odpowiedział GW rzecznik.
- Zabieg wykonany został w zgodzie z procedurami medycznymi, z pełnym zaangażowaniem zarówno lekarza chirurga, jak również asystującej mu pielęgniarki-instrumentariuszki. Tak jak zostało wskazane w oświadczeniu – zarówno lekarz chirurg oraz pielęgniarka-instrumentariuszka byli przy pacjentce od początku do zakończenia operacji, wykonując swoje czynności prawidłowo i w trosce o życie pacjentki - dodał.
Czytaj: Prof. Flisiak: fala koronawirusa ze wschodu przeniesie się w inne rejony Polski
Ordynator psychiatrii zatrzymany. Policja pokazuje walizkę z pieniędzmi
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)