Pacjent dopłacają, potem skarżą się w NFZ; szpitale zwracają
W tym roku do mazowieckiego NFZ trafiły 74 skargi od pacjentów, którzy domagają się zwrotu pieniędzy od szpitali za usługi ponadstandardowe.

Pacjenci najpierw zapłacili za znieczulenie podczas porodu lub lepszą soczewkę. Później poskarżyli się do swojego oddziału NFZ. Ten zaś poprosił szpital, by zwrócił pacjentom pieniądze. Placówki płacą, obawiając się kar finansowych albo zmniejszenia kontraktu.
Problem bierze się z niejasności przepisów. Nie wiadomo czy szpitale mogą pobierać dodatkowe opłaty, czy nie. Ministerstwo Zdrowia i NFZ interpretują przepisy sprzecznie. Raz zachęcają szpitale do działalności komercyjnej, innym razem kategorycznie jej zabraniają - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Pracodawcy RP wręczyli ministrowi zdrowia list z prośbą o deklarację: czy można pobierać opłaty za koszt materiału medycznego, który nie jest objęty rozporządzeniem koszykowym.
Według funduszu usunięcie zaćmy lub wszczepienie soczewki jest świadczeniem gwarantowanym. Ustawodawca nie wskazuje, czy dane soczewki są refundowane, czy nie - płaci za całość świadczenia. Od szpitala zależy, jaki materiał zostanie wykorzystany w zabiegu. Dlatego każde dofinansowanie „ma charakter pobierania nienależnych opłat”.
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przedstawia jeszcze inne stanowisko: soczewki toryczne i wieloogniskowe nie są finansowane ze środków publicznych w ramach powszechnego ubezpieczenia. Ale w swojej opinii jest zgodny z NFZ - nie można dopłacać do lepszego standardu, czyli do konkretnych soczewek.
Więcej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/
Problem bierze się z niejasności przepisów. Nie wiadomo czy szpitale mogą pobierać dodatkowe opłaty, czy nie. Ministerstwo Zdrowia i NFZ interpretują przepisy sprzecznie. Raz zachęcają szpitale do działalności komercyjnej, innym razem kategorycznie jej zabraniają - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Pracodawcy RP wręczyli ministrowi zdrowia list z prośbą o deklarację: czy można pobierać opłaty za koszt materiału medycznego, który nie jest objęty rozporządzeniem koszykowym.
Według funduszu usunięcie zaćmy lub wszczepienie soczewki jest świadczeniem gwarantowanym. Ustawodawca nie wskazuje, czy dane soczewki są refundowane, czy nie - płaci za całość świadczenia. Od szpitala zależy, jaki materiał zostanie wykorzystany w zabiegu. Dlatego każde dofinansowanie „ma charakter pobierania nienależnych opłat”.
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przedstawia jeszcze inne stanowisko: soczewki toryczne i wieloogniskowe nie są finansowane ze środków publicznych w ramach powszechnego ubezpieczenia. Ale w swojej opinii jest zgodny z NFZ - nie można dopłacać do lepszego standardu, czyli do konkretnych soczewek.
Więcej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/
ZOBACZ KOMENTARZE (0)