×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Opole: apelacje ws. wyroku dla lekarki, która przyjmowała poród córek sztangisty

Autor: PAP/Rynek Zdrowia29 października 2015 11:57

Prokuratura Rejonowa w Opolu oraz rodzina Bartłomieja Bonka złożyły apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Opolu ws. lekarki, która przyjmowała poród córek sztangisty. Lekarka została oskarżona o nieumyślne spowodowanie zgonu jednej z nich. Sąd warunkowo umorzył jej sprawę.

Opole: apelacje ws. wyroku dla lekarki, która przyjmowała poród córek sztangisty
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

O złożonej przez prokuraturę apelacji poinformowała w czwartek rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka. Sztangista Bartłomiej Bonk poinformował, że rodzina Bonków także złożyła już w tej sprawie apelację.

Córki Barbary i Bartłomieja Bonków urodziły się 20 listopada 2012 r. w szpitalu ginekologiczno-położniczym w Opolu. Pierwsza przyszła na świat w dobrym stanie, druga - po 45 minutach - w złym, z ostrym niedotlenieniem mózgu. Dziewczynka zmarła 13 lutego 2014 r.

Akt oskarżenia dot. tego porodu do opolskiego sądu skierowała tamtejsza prokuratura. Oskarżyła w nim o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki lekarkę Hannę Żwirską-Lembrych (zgadza się na podawanie danych). W śledztwie nie znaleziono podstaw do przedstawienia zarzutów żadnej innej osobie z personelu szpitala. 29 września Sąd Rejonowy w Opolu warunkowo umorzył sprawę lekarki na okres próby dwóch lat.

Sieradzka w przesłanej PAP w czwartek informacji przypomniała, że Prokuratura Rejonowa w Opolu oskarżyła lekarkę o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki wskutek błędu popełnionego w czasie jej narodzin poprzez podjęcie decyzji o kontynuowaniu porodu siłami natury, pomimo istnienia wskazań do zakończenia porodu przez cesarskie cięcie.

- We wniesionej do sądu odwoławczego apelacji prokurator kwestionuje rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji o uznaniu, iż stopień szkodliwości czynu i wina oskarżonej nie są znaczne (…). Prokuratura Rejonowa w Opolu domaga się uchylenia wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania - podała Sieradzka.

Proces Żwirskiej-Lembrych ruszył we wrześniu ub. roku. Lekarka nie przyznała się do winy. W trakcie rozpraw zeznawała m.in., że nie ona podejmowała decyzję o prowadzeniu tego porodu siłami natury i nie ona była lekarzem prowadzącym poród - a tylko przy nim asystowała.

Prowadzący sprawę sędzia Hubert Frankowski w uzasadnieniu podkreślił, że na wyroku zaważył m.in. brak jednoznacznych sygnałów, że z rodzącą się drugą z bliźniaczek w czasie porodu działo się coś złego, a także wzorowa opinia o wcześniejszej pracy oskarżonej - zarówno wśród pacjentów, jak i innych lekarzy oraz wcześniejsza niekaralność Żwirskiej-Lembrych.

Sąd wziął też pod uwagę kwestie organizacji pracy, jaka miała miejsce na oddziale i w szpitalu - np. to, że mimo wcześniejszej decyzji doktor Żwirskiej-Lembrych o cesarskim cięciu zmienił ją nieżyjący już ordynator oddziału, który zarządził poród siłami natury. Zdaniem sądu - gdyby nie decyzja ordynatora, przecząca decyzji oskarżonej - to być może nie doszłoby do dramatycznych wydarzeń z listopada 2012 roku i późniejszych.

Sąd nakazał też Żwirskiej-Lembrych we wrześniu wpłatę 3 tys. zł na cele społeczne i zasądził częściowe pokrycie przez nią kosztów sądowych.

Żwirska-Lembrych w czwartek powiedziała PAP, że ona i jej adwokat od wyroku się nie odwoływali.

Powołana tuż po porodzie córek-bliźniaczek Bartłomieja Bonka przez opolski szpital wewnętrzna komisja uznała, że prowadzący poród lekarze popełnili błędy, m.in. właśnie nie podjęli decyzji o cesarskim cięciu. Po tym dyrekcja szpitala złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze