Od 3 kwietnia - termometry z rtęcią do lamusa
Rtęciowe termometry zostają wycofywane z produkcji i sprzedaży od 3 kwietnia. Są dużym zagrożeniem dla zdrowia i środowiska. Brakuje jednak zakładów, które zajmują się utylizacją rtęci.
Wycofywanie termometrów i ciśnieniomierzy zawierających rtęć jest wymogiem Unii Europejskiej. Komisja Europejska podkreśla, że rtęć jest bardzo toksyczna dla ludzi, ekosystemu i środowiska. Dopóki jest ona szczelnie zamknięta w szklanym termometrze, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia.
Pojawia się ono, gdy termometr się rozbije. Płynna rtęć w temperaturze pokojowej nieustannie paruje i wnika do organizmu przez drogi oddechowe i skórę, co może doprowadzić do zatrucia, bólu głowy lub zaburzeń widzenia.
Jak się okazuje, żadna z krakowskich aptek nie prowadzi zbiórki takich termometrów, ponieważ musiałaby być wyposażona w specjalne, szczelne pojemniki i czujnik stężenia rtęci. Żaden przepis nie zobowiązuje aptek do takiej zbiórki. Zależy to tylko od dobrej woli właściciela.
Mieszkańcy muszą więc zająć się tym sami i znaleźć wyspecjalizowaną firmę, która od nich rtęć odbierze. Są spółki, które to robią, ale mieszkańcy muszą zapłacić 30 zł za kilogram.
Co jednak zrobić z rtęcią z jednego termometra?
ZOBACZ KOMENTARZE (0)