Ministerstwo Zdrowia chce skuteczniej badać trzeźwość w zakładach pracy. Prawnicy widzą szereg problemów
Czy pracodawca będzie mógł skutecznie zbadać trzeźwość pracownika i czy będzie w stanie zakupić w tym celu wykorzystywany przez Policję profesjonalny sprzęt o wartości kilkunastu tysięcy złotych? Ministerstwo Zdrowia nie widzi przeszkód, ale prawnicy mają wiele obaw. Projekt w tej sprawie jest od ponad miesiąca w konsultacjach publicznych.

- Serwis Prawo.pl przypomniał o projekcie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie badań na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w organizmie pracownika
- Projekt odnosi się do Kodeksu pracy po nowelizacji dotyczącej pracy zdalnej i trzeźwości pracowników
- Od 22 grudnia 2022 r. projektowane przepisy są na etapie konsultacji publicznych
Skuteczniejsze badanie poziomu alkoholu w organizmie celem Ministerstwa Zdrowia
Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie badań na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w organizmie pracownika jest w konsultacjach publicznych. Jeśli przepisy wejdą w życie, to, jak tłumaczył na łamach Prawo.pl prawnik, biegły sądowy z zakresu prawa pracy i RODO Krzysztof Stucke, pracownicy będą mieli regulowaną prawnie możliwość żądania weryfikacji wyniku z alkomatu. Ta weryfikacja miałaby nastąpić przy wykorzystaniu analizatora wydechu metodą spektrometrii w podczerwieni. Drugi pomiar, według przepisów, miałby następować bezpośrednio po pierwszym.
Jak przytoczono z projektowanych przepisów, "pod warunkiem spełnienia określonych przesłanek, przedsiębiorcy będą mieli możliwość wprowadzenia kontroli trzeźwości lub kontroli na obecność środków działających podobnie do alkoholu" nie tylko u pracowników, których z firmą wiąże umowa o pracę, ale także umowy cywilnoprawne i B2B. Pracodawca będzie także zobowiązany "wyposażyć się w stosowne środki techniczne" do przeprowadzania kontroli trzeźwości.
Pracodawcy nie będą w stanie mierzyć poziomu trzeźwości według proponowanych przepisów
Jak wynika z wypowiedzi Stuckego, zwykłe alkomaty - czyli analizatory wydechu wykorzystujące metodę utleniania elektrochemicznego - mogą być zakupione przez osoby i podmioty prywatne, ale te ze spektrometrią w podczerwieni są już wykorzystywane profesjonalnie np. przez Policję. Poza tym są drogie. Prawnik twierdzi, że dla pracodawców zakup takich urządzeń kosztujących kilkanaście tysięcy złotych/sztuka będzie zbyt dużym obciążeniem finansowym.
Potwierdził to, również na łamach Prawo.pl, radca prawny i dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan Robert Lisicki i zaznaczył, że urządzenia - z uwagi na ich profesjonalny charakter - będą niedostępne do nabycia przez pracodawców. Kolejnym zauważonym problemem jest sam drugi pomiar i czas jego przeprowadzenia, gdyż w przypadku żądania pracownika, by pracodawca jeszcze raz zweryfikował obecność alkoholu w organizmie, określenie "niezwłocznie" może być różnie interpretowane i nie musi dać właściwego wyniku: czy poziom alkoholu we krwi rośnie, czy też nie. Projektodawca powinien był więc, według Lisickiego, określić dokładnie, po jakim czasie miałby nastąpić drugi pomiar.
Radca prawny dr hab. Monika Gładoch pytana przez Prawo.pl o tę samą kwestię podkreśliła, że resort powinien wycofać się z proponowanych przepisów. Według specjalistki każdy pomiar będzie mógł być kwestionowany. Na sugestię, by wzywać Policję do pomiarów, odpowiedziała, że to utrudni kontrolę trzeźwości, bo służby nie będą w stanie pojawić się w każdym zakładzie pracy.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)