×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Lubliniec: pacjent zmarł po operacji, sąd wskazał "na znikomą szkodliwość czynu"

Autor: Gazeta Wyborcza/Rynek Zdrowia11 lutego 2020 10:57

Sąd Rejonowy w Lublińcu uznał, że chirurg z miejscowego szpitala, przeprowadzając operację, po której pacjent zmarł, naraził go nieumyślnie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Umorzył jednak postępowanie karne z uwagi "na znikomą szkodliwość czynu".

Lubliniec: pacjent zmarł po operacji, sąd wskazał "na znikomą szkodliwość czynu"
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Sytuacja miała miejsce 23 października 2011 r. kiedy do SPZOZ - Szpital Powiatowy w Lublińcu pogotowie przywiozło 67-letniego Władysława B., który został przyjęty na oddział chirurgii z rozpoznaniem zapalenia pęcherzyka żółciowego. Pięć dni później Władysław B. został wypisany do domu, chociaż wciąż czuł się źle. Dzień później ponownie trafił do szpitala.

30 października ponownie wykonano u pacjenta prześwietlenie. Wskazywało na perforację przewodu pokarmowego i zapalenie otrzewnej. Zrobiono mu operację, ale stan na tyle się pogarszał, że 67-latka przetransportowano do specjalistycznych placówek medycznych w Katowicach i Sosnowcu. Mimo kilku kolejnych operacji B. zmarł 13 stycznia 2012 r.

Sprawę badała Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Zasięgnęła opinii Zakładu Medycyny Sądowej Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. Biegli dopatrzyli się szeregu nieprawidłowości w postępowaniu lekarza zajmującego się pacjentem oraz kierownika oddziału chirurgii: po przyjęciu chorego do szpitala nie wykonano niezbędnej diagnostyki i wypisano go przedwcześnie.

30 listopada 2017 r. Sąd Rejonowy w Lublińcu skazał ówczesnego kierownika oddziału chirurgii szpitala w Lublińcu Andrzeja G. na sześć miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata. W stosunku do chirurga Mirosława M., który przeprowadził operację i nie przyznał się do winy, proces toczył się dalej. Niedawno zapadł wyrok, w którym sąd wskazał, że „pomimo wyczerpania znamion nieumyślnego narażenia pacjenta na utratę zdrowia i życia” Mirosław M. nie popełnił przestępstwa. Postępowanie zostało umorzone.

Prokuratura, która domagała się wobec chirurga kary 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 10 tys. zadośćuczynienia dla żony zmarłego, zwróciła się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. To pierwszy krok do złożenia apelacji do Sądu Okręgowego w Częstochowie.

Więcej: czestochowa.wyborcza.pl

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze