Limanowa: lekarze, którzy opuścili szpital, dostali wypowiedzenia
Dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej wręczył w poniedziałek (29 grudnia) wypowiedzenia ordynatorowi oddziału intensywnej terapii i anestezjologowi. Obaj krótko przed świętami zniknęli z oddziału, kiedy rodzina zmarłej tam pacjentki zaczęła podejrzewać, że opiekujący się nią lekarze są nietrzeźwi i zawiadomiła policję.

W Wigilię obaj zgłosili się na komendę. W prokuraturze powiedzieli, że wyszli ze szpitala z powodu złego samopoczucia. O tym, że są poszukiwani, mieli nie wiedzieć, bo jednemu zepsuł się, a drugiemu rozładował telefon komórkowy.
Standardowe badanie krwi na obecność alkoholu, jakim ich poddano, było praktycznie bezcelowe. Prokuratura zapowiada więc, że zleci dodatkowe ekspertyzy.
Zdaniem Wojciecha Serednickiego, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, który w Wigilię pojechał do Limanowej, postępowanie lekarzy wobec pacjentki wydaje się być prawidłowe. Kobieta była reanimowana najpierw w SOR, a potem na oddziale intensywnej terapii. Konsultowano jej przypadek z neurochirurgami z Krakowa.
Była w ciężkim stanie, miała m.in. złamanie podstawy czaszki i krwiaki śródmózgowe. Sekcja zwłok potwierdziła, że zmarła w wyniku urazu czaszkowo-mózgowego, który mógł powstać w wyniku upadku ze schodów.
Dyrektor szpitala Marcin Radzięta wręczył obu lekarzom wypowiedzenia z pracy. Starosta limanowski Jan Puchała, któremu podlega szpital, zażądał raportu na temat tego, co stało się w placówce. Oczekuje go do 8 stycznia.
Czytaj: dziennikpolski24.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)