Oskarżony nie przyznaje się do winy. Uważa, że nigdy nikogo nie oszukał i nie zarabiał na pacjentach.

Lekarz zapewnia, że chorzy płacili mu faktyczną cenę za zastrzyk a często w ogóle nie brał za to pieniędzy, ze względu na trudną sytuację materialną chorych.

Prokuratura zarzuca też Ahmaudowi H., że działał na szkodę NFZ, bo wpisując udzielane świadczenie do karty chorego wyłudzał nienależne poradni, w której pracował pieniądze za wykonanie zastrzyków.

Oskarżonemu lekarzowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

9 września przed sądem mają zeznawać pracownicy ośrodka zdrowia, w którym zatrudniony jest lekarz oraz pacjenci, którym sprzedawał zastrzyki.