Dodatkowo, taka ilość danych powoduje, ze często się mylą, co w efekcie kończy się tym, ze pacjent musi wracać z drukiem do przychodni, aby lekarz poprawił błąd.

O zmianę druków zwolnień występował też samorząd lekarski. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, jako praktykujący lekarz rodzinny jest wdzięczny lekarzom za inicjatywę.

Przeciwnicy rozbudowanego druku L4 skupili się wokół lekarskiego portalu konsylium24.pl. Przeprowadzili badania dotyczące druków i wystosowali petycję do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z sugestią ich uproszczenia. Jak dowiedzieliśmy się w centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mogą liczyć na pozytywne zmiany.

Trudno się nie pomylić
„Konstrukcja tego druku sprzyja popełnianiu błędów. Druki ZUS ZLA zawierają dużo danych administracyjnych, których lekarz nie ma możliwości zweryfikować, a z racji wykształcenia i roli społecznej, nie powinien zajmować się ich wpisywaniem. Uciążliwość, praco- i czasochłonność wypisywania tych druków rodzi wiele niepotrzebnych konfliktów i problemów w środowisku, stawia nas w roli pracowników administracyjnych i oddala od zawodu” - piszą lekarze.

Ich zdaniem druki powinny zawierać „tylko nr statystyczny choroby, uwagi czy pacjent może chodzić, oraz ilość dni niezdolności do pracy lub zamiennie daty początku i końca niezdolności. Wypisywanie druku w aktualnej formie jest jednym z najbardziej absurdalnych i czasochłonnych obowiązków lekarzy”.

Portal konsylium24.pl przeprowadził sondaż wśród lekarzy na temat błędów w wypisywanych zwolnieniach.

- Okazało się, ze 14 proc. badanych robi pomyłki przy wypisywaniu zwolnień raz dziennie, 18 proc. kilka razy w tygodniu, a 33 proc. kilka razy w miesiącu. Tylko 1 proc. deklaruje, że nie myli się nigdy - mówi portalowi rynekzdrowia.pl doktor Michał Feldman z portalu Konsylium24.pl

Samorząd popiera ten pomysł
Przeciwko drukom zwolnień występował też samorząd lekarski. Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej - jako praktykujący lekarz rodzinny - jest wdzięczny lekarzom za inicjatywę, przypomina, że samorząd już dawno występował o zmianę druku.

„Dziękuję za inicjatywę. Może warto podjąć to jeszcze raz. NRL już w 1999 r. negatywnie oceniała druk ZUS ZLA. W międzyczasie kilka razy zwracałem się w tej sprawie do Ministra Pracy i Polityki Społecznej - na razie bez efektu. Chętnie wykorzystam Państwa inicjatywę do ponownego zwrócenia uwagi na absurdalność tego druku. Jako praktykujący lekarz rodzinny wiem, co mówię” – napisał do lekarzy protestujących przeciwko drukom L4 prezes Radziwiłł.