Kraków: czy odwołają dyrektora papieskiego szpitala?
Małopolski Urząd Marszałkowski dotychczas nie powołał nowego dyrektora Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła w Krakowie, mimo że minęło pół roku od czasu jak prokuratura zażądała odsunięcia ze stanowiska dotychczasowego szefa placówki.

W marcu br. w szpitalu wybuchła afera. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na polecenie prokuratury, zatrzymała dyrektora placówki, któremu zarzucono przyjęcie 15 tys. zł przy przetargu na zestawy próżniowe do pobierania krwi - pisze Gazeta Wyborcza.
Dyrektor zaręczał na łamach prasy, że pieniędzy nie wziął.
Okazuje się jednak, że jest jedną z aż 42 osób, którym łódzka prokuratura stawia zarzuty w tej sprawie.
Jest też pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie. Przed sądem stanie trzech byłych dyrektorów szpitali. Włodzimierzowi S., dyrektorowi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika w Łodzi, jego żonie, kierowniczce jednego z oddziałów oraz Jerzemu M., byłemu dyrektorowi Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu prokuratura zarzuca, że przyjęli razem łapówki o wartości co najmniej 130 tys. zł od przedstawiciela firmy diagnostycznej. 100 tys. zł mieli dostać w gotówce, resztę w prezentach. W zamian umożliwili tej firmie prowadzenie usług laboratoryjnych w swoich szpitalach.
Aktem oskarżenia objęto też byłego zastępcę dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 im. Konopnickiej w Łodzi. Zbigniew J., według prokuratury, zgodził się na wydzierżawienie szpitalnego laboratorium tej samej spółce. Jej przedstawiciel obiecał płacić mu co kwartał od 3 do 5 tys. zł. Lekarz dostał w ten sposób 17 tys. zł. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
Wypowiedzi prokuratury zmuszają krakowski Urząd Marszałkowski do zajęcia stanowiska w sprawie Mieczysława P. Nieoficjalnie urzędnicy przyznają, że trzeba będzie odwołać krakowskiego dyrektora ze stanowiska i ogłosić konkurs.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)