Kontrowersyjny rejestr ciąż prawie gotowy. Jeszcze tylko podpis ministra zdrowia
Rejestr ciąż - po konsultacjach publicznych i zwolnieniu z opiniowania przez komisję prawniczą - czeka na podpis ministra zdrowia. Wywołujące spore kontrowersyjne rozporządzenie szefa resortu zdrowia w sprawie szczegółowego zakresu danych przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej w tym o ciążach ma wejść w życie ciągu 14 dni od jego ogłoszenia.

- Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej został zwolniony z opiniowania przez komisję prawniczą
- Oznacza to, że przed jego wprowadzeniem w życie dzieli już tylko podpis ministra zdrowia. Prawo.pl informuje iż dokument zostanie w najbliższym czasie przekazany do Adama Niedzielskiego
- Projekt zakłada, iż podmiot wykonujący świadczenia zdrowotne miałby podawać do Systemu Informacji Medycznej informację o wyrobach medycznych zaimplantowanych u pacjenta, alergiach, grupie krwi, a także ciąży
- Ten ostatni zapis wzbudził sporo kontrowersji w wielu środowiskach
Rejestr ciąż na podstawie realizacji istotnej procedury medycznej
Projekt rozporządzenia ministra zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej zakłada, iż podmiot wykonujący świadczenia zdrowotne miałby podawać do SIM:
- informacje o potwierdzonym wyniku grupy krwi, o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej oraz
- informację o wyrobach medycznych, alergiach i ciąży, o ile usługodawca uzyska je w związku z udzielaniem świadczenia zdrowotnego lub realizacją istotnej procedury medycznej.
O ile wpisywanie grupy krwi nie budzi już takich wątpliwości, o tyle wciąż za kontrowersyjną uznawana jest informacja w SIM o ciąży.
- Jeśli wpis ma mieć wartość, to ciąża powinna być potwierdzona badaniem - mówi adwokat Ewa Marcjoniak, cytowana przez "prawo.pl.
Portal podkreśla, że w projekcie nie ma ani słowa o tym, kto usuwa informację o ciąży, a jak wskazują lekarze, w przypadku nagłego działania, np. reanimacji to może być kluczowa informacja decydująca o podjęciu takiej, a nie innych czynności, podaniu leków.
"Raportowanie i pozyskiwanie informacji o ciąży podyktowane względami medycznymi"
W trakcie przekazywania projektu do konsultacji Centrum e-Zdrowia podkreślało, iż raportowanie i pozyskiwanie informacji o ciąży jest podyktowane względami medycznymi.
- Wiąże się to z ordynowaniem leków, co pozwoli w przyszłości na uniknięcie przepisania leków niewskazanych przy ciąży oraz w sytuacji udzielania świadczeń ratujących życie w przypadku niemożności pozyskania informacji od pacjenta - tłumaczono, podkreślając, że dzięki temu będzie też można zweryfikować uprawnienia ciężarnych do otrzymania bezpłatnych leków lub prawa dostępu do świadczeń poza kolejnością.
- Ignoruje jednak głosy kobiet, które w obecnej sytuacji prawnej i politycznej żywią uzasadnioną obawę przed nadmierną ingerencją państwa w ich prywatność - zauważa w rozmowie z Prawo.pl Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, która wniosła szereg wag do projektu.
Portal informuje, że zgodnie z interpretacją MZ dostęp do informacji w systemie mają tylko wybrani pracownicy medyczni, a uprawnienia sądów czy prokuratury do żądania udostępnienia informacji zawartych w SIM nie mogą być stosowane w sposób dowolny, a jedynie w ramach toczącego się postępowania.
Nieco innego zdania jest Wojciech Klicki, który uważa, że "zgodnie z Kodeksem postępowania karnego dostęp do dokumentacji medycznej mają choćby sędzia i prokurator".
- Już teraz mogą oni zażądać wydania papierowej książeczki ciąży lub informacji o badaniach, które dedykowane są ciężarnym. Jeśli jednak informacja o ciąży znajdzie się w SIM, spowoduje to jakościową zmianę - będzie nie tylko łatwiej po nią sięgnąć, ale też będzie to możliwe na szeroką skalę - tłumaczy portalowi.
Wątpliwości prawników czy Fundacji Panoptykon budzi też fakt, że takie zmiany wprowadzane są na podstawie jedynie rozporządzenia, a nie ustawy, co znacznie ułatwia procedowanie budzących kontrowersje przepisów. Dodajmy, iż projekt zakłada, że rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)