Katowice: sprawą dyrektora zajmie się prokurator
Władze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego złożyły doniesienie do prokuratury na dyrektora Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach Ochojcu Wojciecha Olszówkę, którego tydzień temu odwołały ze stanowiska.

Wojciech Olszówka przepracował w GCM- ponad ćwierć wieku. Oceniany jest jako dobry menadżer: trzymywał szpital w dobrej kondycji finansowej i dbał o to, by placówka wygrywała w rankingach.
4 września władze ŚUM zerwały jednak z Olszówką umowę z zaledwie dwutygodniowym okresem wypowiedzenia. Powód: wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK - podaje Gazeta Wyborcza.
Jak poinformowała Izabela Koźmińska, rzeczniczka ŚUM, izba wykryła m.in., że w GCM sporządzano dokumentację przetargową na sprzęt już wcześniej kupiony i używany, tworzono protokoły z rokowań, które nie zostały faktycznie przeprowadzone, a w 16 przetargach uczestniczyły osoby związane z firmami, które zgłaszały w nich swoje oferty.
Według ŚUM, z raportu pokontrolnego NIK wynika także, że w GCM dochodziło także do wielu nieprawidłowości przy realizowaniu badań klinicznych. M.in. nie odprowadzano podatku VAT z tytułu wynajmowania powierzchni na prowadzenie tych badań, a za część procedur medycznych, które były wykonywane w szpitalu i na dodatek na szpitalnym sprzęcie, wynagrodzenie otrzymały prywatne gabinety lekarskie.
W obronie dyrektora stanęło siedem działających w szpitalu związków zawodowych. Domagają się przywrócenia Olszówki na stanowisko i zwracają uwagę, że część odpowiedzialności za nieprawidłowości spada na lekarzy prowadzących badania.
Jak podaje dziennik, w liście związkowców nikt nie jest wymieniony z nazwiska. Wiadomo jednak, że chodzi o tzw. głównych badaczy, czyli szefów zakładów i klinik kardiologicznych. To oni zasiadali w komisjach przetargowych, choć jednocześnie mieli kontakty z firmami, które zgłaszały w nich oferty. Oni używali też sprzętu otrzymanego od firm, dopiero potem zgłaszając konieczność jego zakupu.
Związkowcy wraz z zastępcami zwolnionego dyrektora wydali wspólne oświadczenie. Czytamy w nim, że decyzja o zwolnieniu dyrektora była zbyt pochopna, bowiem kontrola NIK oraz NFZ jeszcze się formalnie nie zakończyły.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)