Jest wniosek o uznanie pedofila za osobę stwarzającą zagrożenie
Dyrektor więzienia w Rzeszowie skierował do Sądu Okręgowego wniosek o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.

Jak poinformowała w środę, 21 stycznia, rzeczniczka prasowa ministerstwa sprawiedliwości Patrycja Loose, wniosek skierował do tamtejszego sądu okręgowego dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie.
Trynkiewicz - pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia, może 11 lutego opuścić Zakład Karny w Rzeszowie. Nie stanie się tak, jeśli sąd, na mocy ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami, orzeknie o umieszczeniu go w specjalnym ośrodku terapeutycznym.
Ustawę tę w połowie grudnia 2013 r. podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Ustawa dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia).
Ponadto, odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.
- Chociaż teoretycznie możliwe jest wyleczenie takiej osoby z zaburzeń, które popychają ją do seksualnego wykorzystywania dzieci, to w praktyce do tej pory nie było jeszcze takiego przypadku - mówi portalowi rynek zdrowia.pl prof. Zygmunt Zdrojewicz, dolnośląski konsultant w dz. seksuologii.
Czytaj też. Leczenie przestępców z zaburzeń seksualnych, czemu to nam nie wychodzi?
Jak podkreśla ekspert, obecnie dzięki psychoterapii można jedynie pomóc pacjentowi panować nad swoim popędem, nawet
leczenia pedofilów środkami na obniżenie potencji nie działa na wszystkich. Metoda ta u niektórych czasowo może zahamować popęd, ale nie wyleczyć z pedofilii.
Ryzyko, że po wyjściu z więzienia pedofil nadal będzie krzywdził dzieci jest bardzo wysokie. Dlatego np. w Szwajcarii wszystkie osoby skazane za takiej przestępstwa kierowane są do półotwartego ośrodka, gdzie pozostają pod ścisłą obserwacją.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)