O takim zamiarze prezydent informował w swoim orędziu wygłoszonym w ubiegłym tygodniu.

Zapowiedział wówczas, że w najbliższym czasie zwróci się do Senatu, by o zdanie na temat prywatyzacji w ochronie zdrowia zapytać wszystkich Polaków. Konstytucja mówi bowiem, że głowa państwa może zdecydować o rozpisaniu referendum, ale tylko za zgodą Senatu.

PO w izbie wyższej ma przytłaczającą większość. Jej politycy zapowiedzieli, że zgody na pytanie Polaków o zmiany w służbie zdrowia na pewno nie będzie.

Jeżeli referendum odbyłoby się to i tak nie wiadomo czy uzyskanoby odpowiednią frekwencję decydującą o jego ważności. Dotychczas jedynie w jednym przypadku przekroczono wymagalną ilość 50% udziału. Było to podczas dwudniowego referendum, w którym Polacy opowiedzieli się za wstąpieniem do Unii Europejskiej. W 1997 roku w referendum konstytucyjnym zagłosowało 42% uprawnionych do głosowania. Wówczas dzięki przyjętej wcześniej przez parlament ustawie znoszącej próg frekwencyjny, uznano ważność głosowania.