Hel: lekarz wyczuł alkohol, ale nie rozpoznał wylewu
Pacjent 115 Szpitala Wojskowego z Przychodnią SP ZOZ w Helu domaga się od lecznicy odszkodowania - lekarz z izby przyjęć nie rozpoznał u niego wylewu.

Pozew trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku. 38-letni mężczyzna żąda 250 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania za doznaną krzywdę oraz wypłacanej co miesiąc renty w wysokości 3 tys. zł, bowiem w wyniku wylewu ma nieodwracalnie uszkodzoną prawą półkulę mózgu. Nie widzi na jedno oko, ma częściowo sparaliżowaną rękę i nogę - informuje Gazeta Wyborcza.
38 latek został pobity w jednym z barów. W izbie przyjęć lekarz ocenił, że ma "powierzchowny uraz głowy". Jest ponadto w stanie upojenia alkoholowego i powinien zostać przewieziony do izby wytrzeźwień.
Po 12 godzinach żona mężczyzny wezwała pogotowie. Tym razem zawieziono go do Szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy w Wejherowie. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, z której wybudził się po dwóch miesiącach.
Więcej: www.gazeta.pl
ZOBACZ KOMENTARZE (0)