• Sąd Rejonowy w Grudziądzu skazał sprawcę pobicia ratownika medycznego na karę 8 miesięcy więzienia
• Napastnik zaatakował ratownika, gdy ten próbował udzielić mu pomocy
• Ratownik został uderzony pięścią i kopnięty w twarz. Doznał uszczerbku na zdrowiu

Jak wskazuje w rozmowie z Gazetą Pomorską pobity ratownik, napastnik nie przeprosił i ani razu nie wyraził skruchy. Dlatego, zdaniem poszkodowanego, wszystkie sądy w Polsce powinny brać przykład z Sądu Rejonowego w Grudziądzu.

Atak na ratownika

Latem 2019 r. załoga ambulansu została wezwana do pacjenta który miał dokonać samookaleczenia przy jednej z kamienic w Grudziądzu. Ratownik chciał mężczyźnie udzielić pomocy, ale usłyszał groźby. Potem było uderzenie pięścią, upadek i kopnięcie w twarz. Doszło do obrażeń w postaci stłuczenia głowy z krótkotrwałą utratą świadomości, bólu głowy i obrzęku twarzy. 32-letni agresor miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Jak się okazało, był recydywistą.

Najpierw w sprawie zapadł wyrok tzw. nakazowy (czyli bez udziału stron): 8 miesięcy ograniczenia wolności i wykonywanie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w miesiącu. Nie zgodził się z nim ani pokrzywdzony, ani prokuratura. 5 marca br. zapadł kolejny wyrok - 8 miesięcy bezwzględnego więzienia. Jest nieprawomocny. Ponadto sąd zasądził na rzecz pokrzywdzonego ratownika medycznego 500 zł nawiązki.

Jak orzekały sądy?

Ratownicy medyczni wielokrotnie zwracali uwagę na bardzo niskie wyroki, jakie otrzymują liczni sprawcy podobnych zajść. Przykładem może być sprawa, także z 2019 r., pobicia ratownika w Makowie Mazowieckim.

Sąd uznał wówczas oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę 50 stawek dziennych grzywny każda po 20 złotych. Na poczet orzeczonej kary grzywny zaliczył też okres zatrzymania oskarżonego od godz. 16.10 w dniu 9 listopada do godz. 14.30 w dniu 10 listopada 2019 r. Zasądził też od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 70 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu oraz kwotę 100 złotych tytułem opłaty.

Kpina, żart, żałosne - komentowali ratownicy.

Podobał się artykuł? Podziel się!