Główny Inspektor Pracy zlecił kontrolę w sprawie pracy Karczewskiego w szpitalu
Główny inspektor pracy Wiesław Łyszczek zlecił Okręgowemu Inspektoratowi Pracy w Warszawie kontrolę w sprawie pracy Stanisława Karczewskiego (PiS) w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. Były marszałek Senatu zarabiał tam, mimo że był zawodowym parlamentarzystą - pisze "Gazeta Wyborcza".

Jak czytamy w sobotnim wydaniu "GW", w ten sposób Łyszczek odpowiedział na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej - Moniki Wielichowskiej i Michała Szczerby o sprawdzenie, czy Stanisław Karczewski, obecnie wicemarszałek Senatu, mógł legalnie zarabiać w szpitalu na płatnych dyżurach, będąc w nim na bezpłatnym urlopie i pobierając pensję senatora.
Chodzi - jak przypomina "GW" - o okres od 2 lutego 2009 r. do 30 listopada 2015 r. Karczewski miał w tym czasie zarobić ponad 400 tys. zł.
W dzienniku czytamy, że prezes GIP zapewnił posłów KO, że "o dokonanych w sprawie ustaleniach i podjętych działaniach poinformuje ich odrębnym pismem niezwłocznie po jej zakończeniu".
- Miałem pewność, że moja praca na dyżurach w szpitalu w okresie gdy byłem wicemarszałkiem była zgodna z prawem, taką interpretację przedstawiali mi prawnicy z Kancelarii Senatu - mówił w grudniu 2019 r. Polskiej Agencji Prasowej wicemarszałek Karczewski.
Podkreślał, że od ponad czterech lat nie prowadzi już działalności lekarskiej. Dodał, że jako wicemarszałek Senatu VIII kadencji (2011-15) nie chciał tracić prawa wykonywania zawodu, do którego jest bardzo przywiązany. Lekarz traci uprawnienia, jeśli nie praktykuje 5 lat.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski odniósł się do medialnych informacji o wszczęciu kontroli w szpitalu, pisząc w sobotę (1 lutego) na Twitterze: "Nagonki na mnie ciąg dalszy, a jej kolejne odcinki już się piszą. Medialne tuby opozycji donoszą, że PIP skontroluje moje lekarskie dyżury w nowomiejskim szpitalu! Ze spokojem czekam na wyniki kontroli - dokumenty mówią, że działałem zgodnie z prawem!".

ZOBACZ KOMENTARZE (0)