Ginekolożka odzyskała dokumentację medyczną polskich pacjentek. Resztę zatrzymało CBA
CBA zwróciło dokumentację medyczną polskich pacjentek, którą zabrali funkcjonariusze ponad dwa miesiące temu. Lekarka wciąż nie odzyskała dokumentów dotyczących niemieckich pacjentek.

- Dokumentacja medyczna polskich pacjentek zabrana przez funkcjonariuszy CBA została zwrócona po blisko dwóch miesiącach
- Nie została za to oddana "część dokumentów, która może zawierać elementy dokumentacji medycznej" dotycząca pacjentek niemieckich
- CBA podało, że zabezpieczenie dokumentacji miało związek z materiałami świadczącymi o udostępnianiu pacjentkom "substancji mogących zagrażać ich życiu i zdrowiu"
CBA zwróciło część dokumentacji
Jak przekazał w rozmowie z PAP pełnomocnik ginekolog dr Marii Kubisy mec. Rafał Gawęcki, lekarce zwrócona została w całości dokumentacja medyczna polskich pacjentek, niezwrócona została natomiast "część dokumentów, która może zawierać elementy dokumentacji medycznej" dotycząca pacjentek niemieckich.
Ginekolog prowadzi w Szczecinie prywatny gabinet lekarski, jest też ordynatorką ginekologii w szpitalu w przygranicznym Prenzlau.
- W ramach prowadzonego śledztwa obejmującego przestępstwa korupcyjne funkcjonariusze CBA ujawnili materiały świadczące o trwającym procederze czerpania korzyści z udostępniania pacjentkom przez lekarza substancji mogących zagrażać ich życiu i zdrowiu. Z pozyskanych informacji wynikało, że substancje te powodowały silną reakcję organizmu oraz były udostępniane także pacjentkom małoletnim, w tym poniżej 15. roku życia - przekazało w komunikacie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jak dodano, na podstawie tych informacji prokurator nadzorujący śledztwo wydał postanowienie o przeszukaniu gabinetu lekarskiego i zatrzymaniu rzeczy "oraz polecił CBA jego natychmiastową realizację". - W ocenie prokuratora odstąpienie od niezwłocznego zabezpieczenia dokumentacji medycznej groziło utratą materiału dowodowego - podano.
- Należy zatem zaznaczyć, że udział funkcjonariuszy CBA w realizowanych czynnościach miał charakter incydentalny, wynikał z troski o zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, a także był ściśle związany z faktem prowadzenia głównych czynności w śledztwie o przestępstwa korupcyjne - poinformowało CBA.
Jak dodano, na miejscu, "zgodnie z przepisami prawa", funkcjonariusze CBA "bez uprzedniego zapoznawania się z treścią dokumentacji objętej tajemnicą lekarską, zabezpieczyli wskazany materiał poprzez umieszczenie go w tzw. bezpiecznych kopertach, a następnie przekazali zabezpieczoną dokumentację do prokuratury".
Zapewniono, że czynności były prowadzone z udziałem Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, a pracownicy gabinetu ani lekarka "nie zgłosili zastrzeżeń co do sposobu, zasadności czy też legalności przeszukania".
- Po zakończonych czynnościach prokurator podjął decyzję o wyłączeniu sprawy związanej z zabezpieczoną dokumentacją medyczną do odrębnego postępowania, które zgodnie z właściwością rzeczową przekazano do prowadzenia Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie - podano.
Jak przekazał mec. Gawęcki, prokurator w postanowieniu domagał się wydania dokumentacji jednej pacjentki. Funkcjonariusze CBA zabezpieczyli natomiast dokumentację pacjentek prowadzoną od 1996 roku; była przetrzymywana przez blisko dwa miesiące.
Pełnomocnik lekarki poinformował, że decyzja prokuratury została zaskarżona, do tej kwestii ma się odnieść sąd. Dodał, że lekarka nie była wzywana do prokuratury, nie była przesłuchiwana w żadnym charakterze, nie usłyszała też żadnych zarzutów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)