×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Etatowi ratownicy medyczni chcą pracować dwa razy dłużej na dyżurach w karetkach? "Dążymy do tego"

Autor: Piotr Wróbel • Źródło: Rynek Zdrowia11 kwietnia 2023 06:00

Etatowi ratownicy medyczni dyżurujący w pogotowiu ratunkowym chcą opcjonalnego wydłużenia czasu pracy non-stop z 12 do 24 godzin. Takie rozwiązanie ma ułatwić podejmowanie dodatkowych dyżurów. Większość ratowników przepracowuje więcej godzin niż wymaga etat, bo inaczej zabrakłoby obsad karetek. O tym rozmawiamy z Marcinem Borowskim, przewodniczącym OZZRM.

Etatowi ratownicy medyczni chcą pracować dwa razy dłużej na dyżurach w karetkach? "Dążymy do tego"
Ratownicy medyczni chcą wprowadzenia możliwości 24-godzinnych dyżurów na etacie. Fot Adobe Stock
  • Dążymy do tego, żeby w pogotowiu istniała możliwość wydłużania dyżurów ratowników pracujących na etacie z 12 do 24 godzin - potwierdza Marcin Borowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych
  • Ratownicy już dyżurują 24 godziny, ale gdy podejmują pracę w oparciu o umowy cywilno-prawne
  • Chcemy, by 24-godzinne dyżury dla etatowców mogły być wprowadzane jako opcja, tam gdzie takie rozwiązanie uprościłoby organizację pracy i ułatwiło układanie grafików - tłumaczy Marcin Borowski
  • Jak twierdzi praca ratowników na dyżurze przez 24 godziny non-stop nie zagraża bezpieczeństwu pacjentów
  • Statystyki pokazały, że ratownik medyczny jeżdżący w karetce „wyrabia” średnio 1,5 etatu
  • System zostałby sparaliżowany, gdyby każdy ratownik ograniczył się tylko do pełnienia 13 - 14 dyżurów w miesiącu wymaganych umową o pracę. Jest nas za mało - mówi Marcin Borowski

Ratownik medyczny 24 godziny na dyżurze

Piotr Wróbel, Rynek Zdrowia: Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych zapytał Państwowego Inspektora Pracy czy ratownicy z zespołów ratownictwa medycznego i dyspozytorzy przyjmujący zgłoszenia mogą pełnić dyżury 24-godzinne. Mogą?

Marcin Borowski, przewodniczący OZZRM: - Zdaniem PIP mogą. Taką możliwość przewiduje ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz zapisy Kodeksu Pracy, na które udzielając odpowiedzi powołuje się inspekcja pracy. Pytaliśmy czy to rozwiązanie może być stosowane dla ratowników na etacie.

Ratownicy są przeciwni takiemu rozwiązaniu?

Nie. Jesteśmy "za".

W zasadzie rozważamy czy wręcz dążymy do tego, żeby istniała formalna możliwość wydłużania dyżurów ratowników na etacie do 24 godzin. Jako Związek pytaliśmy o to, ponieważ były niejasności interpretacyjne przepisów. Ratownicy z zespołów ratownictwa medycznego zatrudnieni w oparciu o umowy cywilno-prawne, także dyspozytorzy, już od dawna pracują w systemie 24-godzinnym. Takie dyżury są stosowane i w żaden sposób nie wpływa to negatywnie na funkcjonowanie systemu.

W zdecydowanej większości stacji pogotowia ratunkowego ratownicy etatowi pracują na 12-godzinnych dyżurach. Liczba dyżurów jest wyliczana w oparciu o obowiązujące etatowych ratowników normy czasu pracy. Zasadnicza dobowa norma pracy na etacie dla ratownika medycznego to 7 godzin i 35 minut. Bardziej praktyczne jest jednak stosowanie tzw. równoważnego czasu pracy.

Mnożąc 7 godz. 35 min. przez liczbę dni roboczych w miesiącu uzyskujemy godziny wymaganej pracy na etacie. Są następnie przeliczane na 12-godzinne dyżury. W przeciętnym miesiącu, który ma 21 dni roboczych, mamy do wypracowania 159 godzin i 15 minut, co przekłada się na 13 dyżurów i dodatkowo 3 godziny 15 minut, które jeszcze trzeba dopracować bądź zostaną one rozliczone w kolejnym miesiącu, jeżeli okres rozliczeniowy czasu pracy jest dłuższy niż jeden miesiąc.

Dla NFZ taki dyżur jest w pełni legalny

Ratownicy etatowi chcą zatem pracować non-stop na dyżurze w pogotowiu dwa razy dłużej? Dlaczego?

Umożliwienie wszystkim, zarówno etatowcom jak i ratownikom zatrudnionym w oparciu o umowę cywilno-prawną, pracy na 24-godzinnych dyżurach byłoby dobrym rozwiązaniem.

Chcemy, by 24-godzinne dyżury mogły być wprowadzane jako opcja, tam gdzie takie rozwiązanie uprościłoby organizację pracy i ułatwiło układanie grafików. Ratownik etatowy zamiast przyjechać na 14 dyżurów mógłby przyjechać na 7. To byłaby zarazem zachęta, mniejsze koszty dalekich często dojazdów, ułatwienie dla podejmowania pracy jeszcze w innym miejscu, tam gdzie jesteśmy potrzebni dla funkcjonowania systemu PRM. Np. w jednym miejscu pracując na etacie, w drugim na umowie cywilno-prawnej.

Wtedy grafik etatowego ratownika wyglądałby tak, że realizuje 24-godzinny dyżur, a później ma 3 doby wolnego czasu, którym może dysponować. W tym czasie może podjąć dodatkową pracę w innym pogotowiu w oparciu umowę cywilnoprawną, ale w sposób dużo wygodniejszy, bo np. bez konieczności bardzo szybkiego przemieszczania się pomiędzy jedną a drugą placówką, w której pełni dyżury.

Przepisy dotyczące 12-godzinnego czasu pracy nigdy nie obowiązywały osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Na takich umowach są dopuszczone dyżury 24-godzinne. Dla NFZ taki dyżur jest w pełni legalny. Dlatego uważamy, że tym bardziej należy umożliwić 24-godzinne dyżury bez względu na formę zatrudnienia.

PIP nie ma w tym zakresie absolutnie żadnych uwag?

PIP zaznacza, że ustawodawca nie wyraża zgody, żeby kierowca pełnił dwudziestoczterogodzinny dyżur. Po 12 godzinach za kierownicą ma zakończyć pracę. Również przed rozpoczęciem dyżuru powinien mieć zapewniony wypoczynek, czyli nie powinien rozpoczynać dyżuru jako kierowca pracując wcześniej bezpośrednio przed rozpoczęciem dyżuru. Ten przepis dotyczy wszystkich kierowców ambulansów bez względu na formę zatrudnienia.

Natomiast jest dopuszczalna sytuacja, gdy po dyżurze 12-godzinnym kierowca-ratownik zostaje w pracy, ale wtedy jeździ w karetce jako ratownik medyczny czy nawet kierownik ZRM. Takie rozwiązanie jest stosowane. W niektórych stacjach pogotowia jest jednak podział na kierowców (zespoły są 3-osobowe), którzy wyłącznie prowadzą ambulans i ratowników medycznych wykonujących czynności przy pacjencie. Uważamy, że umożliwienie kierowcy pracy na 24-godzinnym dyżurze też powinno być dopuszczalne.

To punkt niezgody między Związkiem a ustawodawcą. Wskazujemy na przepisy dotyczące Państwowej Straży Pożarnej, tam kierowcy, pracują na zmianach trwających całą dobę. Wskazujemy, że praca za kierownicą karetki nie jest pracą ciągłą, ciągłe jest natomiast pozostawanie w gotowości.

System PRM działa, bo ratownicy biorą dodatkowe dyżury

Czy uważa Pan, że pacjent może zaufać ratownikowi medycznemu, który przyjeżdża do niego - powiedzmy - w 20. godzinie dyżuru, który trwa non-stop?

Podkreślam, raz jeszcze, że 24-godzinny dyżur ratownika medycznego jest dopuszczany przez ustawodawcę i NFZ. Bezpieczeństwo pacjenta nie jest zagrożone. 24 godziny to czas, w którym absolutnie jesteśmy w stanie prawidłowo funkcjonować.

Zazwyczaj jest tak, że przyjeżdżamy do pracy rano, jesteśmy wypoczęci, wyspani po nocy spędzonej w domu. Oczywiście intensywność pracy w różnych stacjach nie jest jednakowa. Jeżeli ktokolwiek odczuwałby przemęczenie takimi dwudziestoczterogodzinnymi dyżurami, to nie powinien ich brać.

Dlatego chcemy, by dyżury trwające w 24 godziny były opcją dla ratowników etatowych a nie rozwiązaniem obligatoryjnym. Po prostu, jeśli ktoś będzie chciał pracować na 24-godzinnych dyżurach na etacie, to miałby miał taką możliwość.

Cały czas rozmawiamy de facto o pracy ratowników medycznych przekraczającej 160 etatowych godzin. Ile czasu pracuje „statystyczny” ratownik medyczny w systemie ratownictwa medycznego?

Każdy ratownik, który stawia się na dyżur do pogotowia w zespole ratownictwa medycznego loguje się w ogólnopolskim systemie, więc można wyliczyć ile czasu spędza w pracy w systemie PRM.

Statystyki pokazały, że ratownik medyczny w przedszpitalnym systemie ratownictwa medycznego „wyrabia” średnio 1,5 etatu.

Są zatem tacy, którzy mają etat i kilka dodatkowych dyżurów, ale pewnie i tacy, którzy w zasadzie pracują na 2 etaty.

Słowem, dorabiacie do etatu dodatkowymi dyżurami.

Tak, ale to uproszczenie. I to bardzo duże. System zostałby sparaliżowany, gdyby każdy ratownik ograniczył się tylko do pełnienia 13 - 14 dyżurów w miesiącu wymaganych umową o pracę. Byłby ogromny problem z zapewnieniem obsady do zespołów ratownictwa medycznego i bezpieczeństwa pacjentom potrzebującym interwencji pogotowia.

System PRM działa dlatego, że bierzemy dodatkowe dyżury. Jest nas za mało. Pokazał to protest ratowników medycznych w 2021 roku, kiedy dopominając się o dobre warunki pracy i płacy ratownicy w niektórych stacjach pogotowia pracowali tylko w normalnym, kodeksowym czasie pracy, pewna grupa z nas w ogóle nie podejmowała dyżurów. Część ambulansów nie wyjeżdżała, bo zabrakło zespołów.

Umowa cywilno-prawna, to systemowy sposób na zapewnienie pełnej obsady dla ZRM, a dla nas możliwość podreperowania domowego budżetu pracą po godzinach.

Docelowo oczywiście chcielibyśmy, aby etatowe zarobki pozwoliły nam i naszym rodzinom na zaspokojenie podstawowych potrzeb a dodatkowe dyżury były bardziej możliwością niż koniecznością.

Chcę przypomnieć, że 6 lat temu założyliśmy Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych. Celem była poprawa warunków pracy i płacy. Co do zarobków uzyskiwanych przez ratowników medycznych, to owszem, wzrosły. Są wyraźnie lepsze niż były wcześniej. Natomiast mamy dużą inflację, co powoduje, że pieniądze, które zarabiamy teraz, w porównaniu z tymi które zarabialiśmy jeszcze 12 miesięcy temu mają zdecydowanie mniejszą siłę nabywczą.

Wiemy o ile wzrosną wynagrodzenia ratowników medycznych od 1 lipca w związku z ustawą o sposobie określania minimalnego wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Te podwyżki - w naszej ocenie - nie zrekompensują inflacji.

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze