Ekspert: koszty odszkodowania za szkodę na zdrowiu poniosą nie ubezpieczyciele, a podatnicy
Projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta zakłada nową, szybką ścieżkę dochodzenia roszczeń pacjentów za szkodę na zdrowiu czy śmierć osoby bliskiej w wyniku zdarzenia medycznego. Wiele rozwiązań w projekcie w tym zakresie budzi jednak obawy ekspertów.

- Zastrzeżenia budzą założenia dotyczące finansowania Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, którego źródłem ma być odpis z przychodów z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne
- Projekt zakłada, że od ubezpieczycieli odpowiedzialności cywilnej szpitali uda się odzyskać jedynie około 15 proc. kwot wypłaconych tytułem świadczeń kompensacyjnych
- Fundusz Kompensacyjny prawdopodobnie w ogóle nie odciąży sądów okręgowych, właściwych dla spraw o wartości przedmiotu sporu przewyższającej 75 000 zł – zatem także najpoważniejszych spraw o błąd medyczny
- Projekt wprowadza definicję zdarzenia medycznego, która uległa znacznemu uproszczeniu. To ruch w dobrym kierunku, bo stosowanie aktualnie obowiązującej stwarzało wiele problemów
O aspektach związanych z zadośćuczynieniem i odszkodowaniem dla pacjentów za szkodę na zdrowiu, które zostały zawarte w projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta Rynek Zdrowia rozmawia z Jolantą Budzowską, radcą prawnym, reprezentującą poszkodowanych pacjentów, członkiem Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, partnerem w kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy, Radcowie Prawni.
Rynek Zdrowia: - Jak pani ocenia propozycję zmiany - likwidacji Wojewódzkich Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych (które się nie sprawdziły) i wprowadzenia w to miejsce systemowo Zespołu do spraw Świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych przy Rzeczniku Praw Pacjenta? Czy jest to rzeczywiście szansa na szybką ścieżkę dochodzenia roszczeń pacjentów?
Mec. Jolanta Budzowska: - Generalnie jestem zwolenniczką wprowadzenia alternatywy dla pacjentów, czyli możliwości uzyskania zryczałtowanego i najczęściej niższego niż na drodze sądowej odszkodowania za szkodę na zdrowiu, wypłacanego jednak w uproszczonym, szybkim trybie administracyjnym.
Mam jednak szereg wątpliwości, czy proponowane rewolucyjne rozwiązanie będzie skuteczniejsze, niż działające dotychczas Wojewódzkie Komisje, których działalność wystarczyłoby usprawnić, dając im narzędzia do efektywnej pracy, takie jak np. uprawnienie do orzekania o wysokości należnej rekompensaty czy też włączenie ubezpieczycieli szpitali w postępowanie.
Finansowanie kompensat kosztem składki zdrowotnej?
Rynek Zdrowia: - Co budzi pani obawy?
Mec. Jolanta Budzowska: - Moje podstawowe zastrzeżenia dotyczą m.in. założeń finansowania projektu proponowanego w ramach Polskiego Ładu.
Otóż zakłada on, że same koszty wypłat świadczeń kompensacyjnych mogą sięgnąć 15 mln zł w 2022 r. i 30 mln zł w 2023 r. Podstawowym źródłem finansowania systemu pozasądowego rekompensowania szkód doznanych przez pacjentów zakładającego wdrożenie Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych ma być odpis z przychodów z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne. W latach 2022 – 2032 na ten cel z odpisu ma zostać przeznaczonych do 380,01 mln złotych.
- Jednocześnie zakłada się, że od ubezpieczycieli odpowiedzialności cywilnej szpitali uda się odzyskać jedynie około 15 proc. kwot wypłaconych tytułem świadczeń kompensacyjnych! Oznacza to, że projekt odciążając ubezpieczycieli, obciąża kosztami wypłat podatników, w tym samych pacjentów, którzy w praktyce mają otrzymają rekompensatę ze środków wpłaconych przez siebie wcześniej do budżetu tytułem składki na ubezpieczenie zdrowotne.
- Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego projekt nie eliminuje błędu systemu, z którymi borykają się od chwili utworzenia Wojewódzkie Komisje - braku uznania, że wypłata z tytułu zdarzenia medycznego następuje w ciężar polisy OC szpitala. Projekt przewiduje to samo w przypadku Funduszu Kompensacyjnego. Minimalna suma gwarancyjna obowiązkowego OC szpitali wynosi 100.000 Euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, a zatem obejmuje nawet maksymalną wypłatę z Funduszu.
- W Szwecji, a do systemów skandynawskich chętnie się odwołujemy rozmawiając o pozasądowym systemie dochodzenia roszczeń pacjentów, fundusz tworzą zakłady ubezpieczeń mające w swojej ofercie ubezpieczenia od szkód wyrządzonych pacjentom dla podmiotów świadczących usługi lecznicze.
Czy Fundusz Kompensacyjny odciąży sądy?
Rynek Zdrowia: - Czy pacjenci będą zainteresowani nowym systemem i będą chcieli korzystać z tzw. szybkiej ścieżki dochodzenia roszczeń?
Mec. Jolanta Budzowska: - Co do potencjalnego zainteresowania nowym rozwiązaniem poszkodowanych pacjentów, to nie jestem tak optymistycznie nastawiona jak autorzy dokumentu pt. „Ocena skutków regulacji”.
- Projektodawcy zakładają, że średni poziom wypłat z Funduszu będzie wynosił około 40 000 – 50 000 zł, a do Rzecznika wpłynie około - 1 000 wniosków w 2022 r., 2 000 w 2023 r. i 2 600 rocznie, począwszy od 2024 r.
Porównując to z obecnymi danymi można mieć wątpliwości, czy istotnie wszyscy pacjenci, którzy dotąd kierowali pozwy do sądów rejonowych, do których rocznie trafia 130-180 pozwów o błąd medyczny oraz wszyscy kierujący dotąd wnioski do Wojewódzkich Komisji (w 2019 r. łączna liczba nowych wniosków wniesionych do komisji wyniosła 861) wybiorą proponowane, nowe rozwiązanie, odciążając tym samy sądy.
- Dodatkowo przypomnieć należy, że – z czego, jak się wydaje projektodawcy także zdają sobie sprawę – funkcjonowanie Funduszu prawdopodobnie w ogóle nie odciąży sądów okręgowych, właściwych dla spraw o wartości przedmiotu sporu przewyższającej 75.000 zł. – zatem także najpoważniejszych spraw o błąd medyczny. W 2019 do sądów okręgowych wpłynęły 692 takie sprawy, rok wcześniej 675, a w 2017 r. - 683.
Kto rzeczywiście skorzysta z Funduszu Kompensacyjnego?
Rynek Zdrowia: - Kogo mogą zainteresować proponowane nowe rozwiania dochodzenia roszczeń?
Mec. Jolanta Budzowska: - Fundusz może być interesującym rozwiązaniem dla poszkodowanych pacjentów, ale tylko w najdrobniejszych sprawach: tych, które dzisiaj kończą się na etapie postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez ubezpieczyciela szpitala negatywną decyzją i tych nielicznych, z którymi dotąd pacjenci trafiali do sądów rejonowych i Wojewódzkich Komisji.
- Dodatkowo, poszkodowanych pacjentów z pewnością odstraszą nie tylko stosunkowo niskie możliwe do uzyskania z Funduszu kwoty, ale i przepis, że informacje, dowody i decyzje uzyskanie w toku postępowania w sprawie świadczenia kompensacyjnego nie mogą być wykorzystywane w innych postępowaniach prowadzonych na podstawie odrębnych przepisów. Rodzi to wiele wątpliwości.
- Nie wiadomo, czy należy to rozumieć w ten sposób, że np. prokurator prowadzący postępowanie przygotowawcze w sprawie po zakończeniu postępowania przed Rzecznikiem, nie będzie miał wglądu w akta Rzecznika? Czy pacjent, który zdecydował się wycofać wniosek w toku postępowania albo złożył oświadczenie o rezygnacji ze świadczenia, nie może jako dowód złożyć w postępowaniu cywilnym o błąd medyczny dokumentacji medycznej złożonej do RPP? I kto miałby decydować o tym, że dany dowód należy traktować jak owoc zatrutego drzewa?
Pytań jest wiele, a podane przez mnie przykłady obrazują, że pozornie proste rozwiązania mogą nastręczać poszkodowanym pacjentom wiele problemów.
Rynek Zdrowia: - Projekt ustawy wprowadza jakieś korzystne zmiany?
Mec. Jolanta Budzowska: - Na plus można wskazać definicję zdarzenia medycznego, która uległa znacznemu uproszczeniu. To dobry ruch, bo stosowanie aktualnie obowiązującej spędzało sen z powiek członkom Wojewódzkich Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Poza sytuacjami, gdy o prawie do rekompensaty przesądzi „nieprawidłowa lub opóźniona diagnoza” lub „leczenie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną lub bez zachowania należytej staranności”, co de facto oznacza konieczność ustalenia winy, dodano kolejną przesłankę: możliwości uniknięcia szkody na zdrowiu przy zastosowaniu innej metody leczenia.
- To rozwiązanie korzystne dla pacjentów, rozszerza krąg przypadków uprawniających do świadczenia o sytuacje, kiedy np. zastosowano bardziej ryzykowną dla konkretnego pacjenta, choć nadal dopuszczalną metodę leczenia. Przykładowo kontynuowano operację laparoskopowo mimo wystąpienia dużych trudności podczas zabiegu.
- Kolejnym interesującym rozwiązaniem jest utworzenie zespołu biegłych przy Rzeczniku Praw Pacjenta. Jednym z podstawowych problemów Wojewódzkich Komisji i sądów powszechnych orzekających w sprawach o błąd medyczny jest brak biegłych. Jeśli RPP będzie miał „własnych” biegłych, a jednocześnie wsparcie merytoryczne i organizacyjne biura RPP, to może być rzeczywiście możliwe sprawniejsze orzekanie.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (3)