Częstochowa: chcą poprawek w ustawie, żeby refundować in vitro
Regionalna Izba Obrachunkowa ostrzegła władze Częstochowy, że nie istnieje przepis, pozwalający dopłacać mieszkańcom do procedur in vitro. Dlatego, aby móc wykorzystać zarezerwowane na ten cel pieniądze z budżetu miasta, magistrat będzie dążył do zmian w ustawie o działalności leczniczej.

Grażyna Stramska-Świerczyńska, naczelnik wydziału zdrowia urzędu miasta stwierdza, że w magistracie przygotowano projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej i teraz władze miasta będą namawiać posłów z regionu, by do zmiany przekonali cały Sejm - infomuje Gazeta Wyborcza. Chodzi o przywrócenie do ustawy instytucji świadczeń zdrowotnych finansowanych bezpośrednio z budżetu samorządu.
Nowa ustawa pozwala samorządom na finansowanie świadczeń, ale tylko w ramach programów zdrowotnych. Taki program musi też zweryfikować Agencja Oceny Technologii Medycznych. Przygotowania do wprowadzenia programu zdrowotnego mogą potrwać ponad rok, tymczasem pieniądze przeznaczone w częstochowskim budżecie na in vitro powinny zostać wydane do końca grudnia br.
Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku radni Częstochowy zdecydowali, że w budżecie na 2012 r. miasto przeznaczy na dofinansowanie zabiegów in vitro 110 tys. zł. Pomysłodawcą tej inicjatywy jest prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk (SLD). Tłumaczył on, że inicjatywa podyktowana jest ujemnym przyrostem naturalnym w ostatnich latach.
Sprawa wzbudziła w Częstochowie olbrzymie kontrowersje. Protestowali przeciwko temu nie tylko prawicowi radni, ale też przedstawiciele Kościoła i posłowie. Budżet został w końcu przyjęty po burzliwej dyskusji. Poparli go radni lewicy i Platformy Obywatelskiej, przeciwna była Wspólnota Samorządowa i radni PiS.
Sprawą in vitro zajmował się parlament poprzedniej kadencji. Do sejmowej podkomisji nadzwyczajnej trafiło kilka projektów dotyczących in vitro i regulujących kwestie bioetyczne; zostały zgłoszone przez: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje PO), posła Bolesława Piechę (PiS), Marka Balickiego i Joannę Senyszyn (oboje SLD).
Ostatecznie sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny poparły przygotowany przez podkomisję projekt zakładający tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz dostęp do metody in vitro nie tylko dla par. Ponieważ kadencja parlamentu dobiegła końca, projekt nie trafił już pod obrady Sejmu.
Politycy PO zapowiadają, że projekt ustawy dotyczącej in vitro chcą złożyć w Sejmie jeszcze w marcu br.. Trwają obecnie ostatnie konsultacje z prawnikami. Kidawa-Błońska jest jedną z autorek projektu, który przewiduje m.in., że in vitro będą mogły stosować nie tylko małżeństwa, ale też pary i kobiety samotne. Zarodki będzie można mrozić, ale nie niszczyć. Projekt zakazuje selekcji zarodków i handlu nimi.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)