Białystok: ginekolog stanął przed sądem za usunięcie ciąży
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w piątek (3 lipca) proces białostockiego ginekologa, oskarżonego o przerwanie ciąży wbrew obowiązującemu prawu.

Lekarz podał młodej kobiecie tabletki wywołujące poronienie. Oprócz niego zarzuty usłyszał też znajomy kobiety, który miał pomóc w aborcji. Obaj nie przyznają się do zarzutów - informuje TVP Białystok.
Proces - ze względu na charakter sprawy - został utajniony. Wiadomo, że kobieta w śledztwie złożyła zeznania obciążające oskarżonych. Jak będzie zeznawała w procesie - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że jej za aborcję nic nie grozi.
- Polskie prawo karne nie przewiduje takiej odpowiedzialności, nawet jeżeli zabieg wykonano za jej zgodą i z inicjatywy kobiet będącej w ciąży – mówi Urszula Sieńczyło, Prokurator Rejonowy w Białymstoku.
Polskie prawo karne dopuszcza aborcję tylko w wyjątkowych sytuacjach - gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa, gdy zagrożone jest zdrowie i życie kobiety lub w przypadku ciężkich wad płodu.
Za przerwanie ciąży i pomocnictwo w aborcji oskarżonym grozi do trzech lat więzienia.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)