×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Będą szybkie rekompensaty do 200 tys. zł dla pacjentów. Chodzi o błędy medyczne

Autor: oprac. IB • Źródło: prawo.pl, Rynek Zdrowia26 lipca 2021 13:30

Odszkodowanie za błąd medyczny? Rząd szykuje w tym zakresie duże zmiany. Zniknie 16 wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych. Zastąpi je zespół przy Rzeczniku Praw Pacjenta - to projektowane rozwiązania ws. szybkich rekompensat za błąd medyczny.

Będą szybkie rekompensaty do 200 tys. zł dla pacjentów. Chodzi o błędy medyczne
Odszkodowanie za błąd medyczny - ustawa o jakości w ochronie zdrowia wprowadza duże zmiany w tym zakresie/ Fot. Shutterstock
  • Odszkodowanie za błędy medyczne? Zgodnie z projektem ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, z systemu zniknie 16 wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych
  • Ma je zastąpić zespół do spraw Świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych przy Rzeczniku Praw Pacjenta
  • Ustalono wysokość świadczenia z tytułu jednego niepożądanego zdarzenia medycznego w przypadku zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, za uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia, a także za śmierć pacjenta - dla każdego wnioskodawcy

Zgodnie z projektem ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, z systemu zniknie 16 wojewódzkich komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych, działających od 2012 roku. Zastąpi je Zespół do spraw Świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych przy Rzeczniku Praw Pacjenta.

Rzecznik w ciągu trzech miesięcy będzie wydawał na podstawie jego opinii decyzję odmowną lub pozytywną o przyznaniu świadczenia i jego wysokości.

Błędy medyczne. Odszkodowania - jak duże?

Wysokość świadczenia z tytułu jednego niepożądanego zdarzenia medycznego wyniesie:

  • - od 2 000 zł do 200 tys. zł w przypadku zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym;
  • - od 2 000 zł do 200 tys. zł za uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia;
  • - od 20 000 zł do 100 tys. zł za śmierci pacjenta - dla każdego wnioskodawcy.

Minimalne kryteria przyznania świadczenia kompensacyjnego oraz szczegółowy zakres i warunki ustalania jego wysokości określi minister zdrowia w drodze rozporządzenia.

Uproszczona ścieżka oznacza zgodę na pewne zryczałtowanie, jednak nie wiadomo, jak ten ryczałt określono. Jolanta Budzowska, radca prawny i specjalista od błędów medycznych przypomina, że w uzasadnieniu do przepisów o Wojewódzkich Komisjach z 2011 r. wskazano, iż według ówczesnych badań, oczekiwana przez poszkodowanych kwota za śmierć osoby bliskiej to 500 tys. zł. Czy oczekiwania społeczne uległy zmianie?

Poważne następstwa zdrowotne. "Będzie problem z weryfikacją"

Przewiduje też, że problemem będzie orzekanie o konkretnych kwotach, skoro w obligatoryjnych elementach wniosku o odszkodowanie brak wymogu, aby wnioskodawca opisał i wykazał doznaną z tytułu śmierci szkodę i krzywdę. Jak więc RPP oceni „rodzaj relacji”, który jest jednym z kryteriów ustalania wysokości rekompensaty?

Za złożenie wniosku do rzecznika będzie trzeba zapłacić 300 zł, obecnie to 200 zł. Tak jak obecnie, będzie można go złożyć w ciągu roku od dnia, w którym wnioskodawca dowiedział się o zakażeniu, uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia albo o śmierci pacjenta, jednakże termin ten nie może być dłuższy niż 3 lata od tego dnia.

Na wniosek pacjenta rzecznik określa, czy zdarzenie medyczne spowodowało poważne następstwa zdrowotne. W wystawionym przez niego zaświadczeniu będzie określony okres trwania następstw - nie może być dłuższy niż 5 lat, chyba że według wiedzy medycznej nie ma rokowań, że ustąpią.

Pacjenci, którzy otrzymają takie zaświadczenie zostaną otoczeni kompleksową opieką medyczną, którą będzie koordynowała specjalnie wyznaczona przez NFZ osoba. To on zagwarantuje współpracę między podmiotami.

Mecenas Budzowska pyta, jak rzecznik będzie weryfikował istnienie poważnych następstw zdrowotnych, skoro ustawa nie przewiduje badania wnioskodawcy przez zespół opiniujący. Ponadto nie wiadomo, co się stanie, jeśli w praktyce korzystanie poza kolejnością ze świadczeń zdrowotnych, usług farmaceutycznych i wsparcia koordynatora nie zadziała. Nie wiadomo też co w sytuacji, gdy następstwa będą trwały dłużej niż 5 lat.

Pacjent bez adwokata. "To ograniczenie prawa do profesjonalnej pomocy prawnej"

Zgodnie z projektem wnioskodawca musi wybrać czy dochodzi roszczeń na drodze sądowej, czy w trybie pozasądowym. Wniesienie do sądu sprawy o odszkodowanie lub zadośćuczynienie wyklucza rozpatrzenie wniosku przez RPP.

Zgodnie z projektem, wnioskodawca, który zrezygnuje ze świadczenia musi złożyć oświadczenie o tym w terminie 14 dni od dostarczenia mu pozytywnej decyzji rzecznika. Jeśli nie złoży, jest to równoznaczne z tym, że zrzeka się wszelkich roszczeń o odszkodowanie oraz zadośćuczynienie pieniężne.

Jak wskazuje mec. Budzowska, milczenie pacjenta oznacza zatem zrzeczenie się roszczeń, a jeśli do tego dodać fakt, że projekt nie przewiduje reprezentowania pacjentów przez radców prawnych i adwokatów - nie ujęto ich w kręgu dopuszczonych pełnomocników, którzy mogliby m.in. w sposób fachowy przedstawić pacjentowi konsekwencje przyjęcia ustalonego świadczenia - to skutki nieznajomości prawa mogą być dla pacjentów opłakane.

Mec. Budzowska dodaje, że jest to ograniczenie prawa do profesjonalnej pomocy prawnej i to pomimo, że rzecznik wydaje w postępowaniu decyzję administracyjną. Dodatkowo podstawą rozstrzygania będzie dokumentacja medyczna podmiotu leczniczego zainteresowanego korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem. A - jak zauważa mecenas - często zdarza się, że treść dokumentacji medycznej nie odpowiada prawdzie.

RPP: obecny system się nie sprawdził

Obecnie pacjenci przed wojewódzkimi komisjami za zakażenie lub rozstrój zdrowia można dostać maksymalnie 100 tys. zł, a za śmierć pacjenta - 300 tys. zł. Komisje badają, czy pacjent faktycznie padł ofiarą błędu personelu medycznego i sprawdzają czyja to była wina, ale mimo to nie one przyznają samodzielnie odszkodowania. Wysokość rekompensaty przedstawia szpital lub jego ubezpieczyciel. Bywa, że propozycje są bardzo niskie.

- W kontekście budowania systemu no-fault kolejną kwestią, którą należy uregulować, jest nowy, zdecydowanie bardziej przyjazny pacjentowi model wypłaty zadośćuczynienia. To bardzo ważne, gdyż zdarzenia niepożądane były, są i będą - mówił Rynkowi Zdrowia Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta

- Jednak obecnie funkcjonujący w Polsce system oparty na wojewódzkich komisjach ds. orzekania o zdarzeniach medycznych - który w założeniach miał stać się zalążkiem systemu no-fault - z wielu powodów zupełnie się nie sprawdził. Jest długotrwały, nieefektywny, a na końcu pacjenci i tak muszą dochodzić swoich roszczeń na drodze cywilnej lub karnej. To jest złe rozwiązanie, generujące po stronie osób poszkodowanych duże koszty, trudy i ryzyka. Choć do sądu idą tylko najbardziej zdeterminowani pacjenci, to i tak w większości spraw zapadają niekorzystne dla nich rozstrzygnięcia - przekonywał RPP.

- Nikt na świecie nie wymyślił dotąd lepszego, bardziej cywilizowanego sposobu złagodzenia, zrekompensowania krzywdy pacjenta, jak wypłacenie zadośćuczynienia, które ma pomóc pacjentowi w dostosowaniu się do nowych warunków funkcjonowania - argumentował.

Więcej: Szpitalu, nie spełniasz wymagań jakościowych, zapomnij o pieniądzach z NFZ. Tak będzie?

Więcej: Ustawa o jakości w ochronie zdrowia. Niedzielski zapowiada system "no-fault" i zmiany w rozliczeniach

 

 

 

 

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

    Najnowsze