×
Subskrybuj newsletter
rynekzdrowia.pl
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.
Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole

Lekarz zmarł z wycieńczenia? Miał 39 lat. Przepracował ponad 100 godzin. W szpitalu brakuje rąk do pracy

Autor: oprac. KG • Źródło: dziennik.walbrzych.pl25 sierpnia 2021 04:30

Lekarz zmarł z wycieńczenia? 39-letni anestezjolog ze szpitala w Wałbrzychu zmarł we własnym domu. Rozgoryczeni koledzy podkreślają, że zmarły pracował ponad miarę. W szpitalu brakowało pięciu anestezjologów.

Lekarz zmarł z wycieńczenia? Miał 39 lat. Przepracował ponad 100 godzin. W szpitalu brakuje rąk do pracy
Zmarł anestezjolog ze szpitala w Wałbrzychu. Przepracował ponad 100 godzin Fot. Shutterstock
  • W poniedziałek (23 sierpnia) lokalny dziennik poinformował, że dzień wcześniej, w nocy zmarł doktor Leszek Pabis, 39-letni anestezjolog ze Specjalistycznego Szpital im. Sokołowskiego w Wałbrzychu
  • Lekarz zmarł we własnym domu, po kilkudziesięciominutowej reanimacji
  • Rozgoryczeni lekarze z wałbrzyskiego szpitala uważają, że to musiało się tak skończyć
  • Wskazują, że sytuacja kadrowa w placówce jest dramatyczna. Brakowało co najmniej pięciu anestezjologów, teraz już sześciu

39-letni lekarz zmarł z przepracowania? 

Jak podaje dziennik.walbrzych.pl, zmarły anestezjolog Leszek Pabis miał pracować ponad 100 godzin tygodniowo. Jego koledzy lekarze wyjaśniają, że deficyty kadrowe w szpitalu w Wałbrzychu są ogromne.

- Samych anestezjologów w tym momencie potrzeba co najmniej pięciu. Po śmierci Leszka już sześciu - powiedział jeden z lekarzy.

Wskazują, że anestezjolog jest potrzebny niemal na każdym oddziale. Jeśli nie będzie dostępny, część pacjentów nie będzie miała przeprowadzonych zabiegów.

Nie będzie komu pracować na SOR?

Dziennik dodaje, że długie dyżury to przede wszystkim wina braków kadrowych, z jakimi boryka się placówka, a sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

Po tym jak dwa tygodnie temu Dolnośląski Urząd Marszałkowski odwołał będącą przez ostatnich 16 lat dyrektorem placówki Elżbietę Dudziak część personelu złożyła wypowiedzenie. Większość z pozostałych w szpitalu lekarzy zadeklarowało pracę jedynie w ramach wyznaczonych przez Kodeks Pracy, czyli 42 godziny w tygodniu.

Lekarze z wałbrzychskiego szpitala wyliczają, że obecnie Szpitalny Oddział Ratunkowy nie ma kierownika, a grafik rozpisany jest do końca miesiąca.

- Do tej pory to było łatanie dyżurów - dziś wszystko wskazuje na to, że lekarzy na SOR-ze po prostu nie będzie - mówią wałbrzychskiemu dziennikowi.

 Czytaj także: Dolny Śląsk. Brak lekarzy i pielęgniarek zawiesza pracę oddziałów. RAPORT Rynku Zdrowia

Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
    PARTNERZY SERWISU
    partner serwisu
    partner serwisu

    Najnowsze