Zakończył się strajk generalny na Śląsku, pacjenci nie odczuli protestu
Zgodnie z zapowiedziami związkowców o godz. 10 zakończył się wtorkowy strajk generalny na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Związkowcy zamierzają podsumować akcję wczesnym popołudniem.

W służbie zdrowia, zgodnie z zapowiedziami, personel nie odszedł od łóżek pacjentów, ograniczając się do oflagowania placówek i akcji informacyjnych.
Jak mówi portalowi rynekzdrowia.pl Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca Solidarności ze Szpitala Specjalistycznego im. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej, pacjenci w żaden sposób nie odczuli strajku.
- Chorzy chętnie z nami rozmawiali o powodach akcji i wydaje się, że z pełnym zrozumieniem, a nawet poparciem opowiadali się po stronie protestujących - podkreśla Żuchowicz. Dodaje, że pacjenci doskonale widzą, jakie problemy drążą system zdrowia w kraju i mają świadomość, że w strajku nie chodzi tylko o poprawę sytuację pracowników służby zdrowia, ale zmiany w całej ochronie zdrowia, która polepszy także ich sytuację.
W opinii naszej rozmówczyni dzisiejszy strajk był tylko prologiem do dalszych rozmów z decydentami. - Wierzymy, że rządzący zwrócili uwagę na konieczność podjęcia działań naprawczych w tym zakresie. Dostrzegli, że nasze argumenty mają poparcie społeczne. I jeżeli nic z tym nie zrobią, będziemy o krok od wyjścia na ulice. To zaś najgorsze rozwiązanie, którego chyba wszyscy chcieliby uniknąć.
- Strajk przebiegał zgodnie z założonym harmonogramem. Nie mieliśmy dotąd żadnych informacji o incydentach. Na podsumowanie liczby zakładów i pracowników, którzy przyłączyli się do protestu, potrzeba 2-3 godzin - powiedział rzecznik śląsko-dąbrowskiej Solidarności Grzegorz Podżorny.
Wcześniej związkowcy szacowali, że w proteście weźmie udział od kilkudziesięciu tysięcy do ok. 100 tys. osób.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (0)